Według doniesień mediów kwestia ta będzie dla nich „numerem jeden”.
Wcześniej prezydent elekt USA Donald Trump w wywiadzie dla gazety Wall Street Journal oświadczył, że w Syrii koniecznie należy walczyć z grupą terrorystyczną PI (zakazana w Rosji), a nie próbować obalić prezydenta kraju Baszara al-Asada.Gazeta pisze, że Wielka Brytania stoi na progu kryzysu dyplomatycznego ze Stanami Zjednoczonymi w związku z planami Trumpa stworzenia z prezydentem Rosji Władimirem Putinem sojuszu wsparcia syryjskiego reżimu. Brytyjskich urzędników niebawem czekają „bardzo trudne” negocjacje z Trumpem z powodu jego stanowiska w stosunku do Rosji, pisze gazeta. Pracownicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych kraju uważają, że będzie to „niezwykle trudne”, ale Londyn nie zamierza zmienić swojego stanowiska.
„Jest dla nas zupełnie jasne, że dla al-Asada nie ma miejsca w przyszłości Syrii. Na jego rękach jest krew 400 tysięcy osób” — cytuje gazeta przedstawiciela Biura Spraw Zagranicznych.
Wcześniej rzecznik prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow powiedział dziennikarzom, że Kreml ma nadzieję, że po dojściu do władzy w Stanach Zjednoczonych Donalda Trumpa Rosja i Ameryka zbliżą swoje stanowiska w kwestii Syrii.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)