— Wywiad udzielony przez Donalda Trumpa tabloidowi „Bild" i dziennikowi „Times" wywołał sporo komentarzy, w których potwierdzone są obawy związane z jego polityką wobec Europy. Podważył też rolę NATO, bo jest przestarzała, a kraje członkowskie nie płacą tyle, ile powinny. I jeszcze jeden mankament — nie zajmuje się terroryzmem. Jak Pan profesor widzi problemy poruszone przez prezydenta elekta USA?
W związku z tym można oczekiwać w zasadzie wszystkiego. Możemy oczekiwać kroków, które będą na pewno bardzo amatorskie i podporządkowane czarno-białej wizji świata. Z drugiej strony niezwykle ważną kwestią będzie to, kto się znajdzie ostatecznie w administracji, a dokładniej to, kto będzie miał największy wpływ na postępowanie samego Trumpa. Ja się zgadzam z twierdzeniami wielu kolegów na świecie, że Trump nie ma tu żadnego doświadczenia i siłą jego prezydentury, jak sądzę, będzie to, czy dopuści on do głosu ludzi, którzy będą uważani przez opinię publiczną za osoby kompetentne, czy też pójdzie raczej w kierunku ignorantów. Ta sytuacja jest, niestety, dzisiaj nieprzewidywalna. Nie ukrywam, że dla mnie jako analityka jest z tego tytułu jeszcze bardziej ciekawa, ponieważ to jest pewne novum z perspektywy polityki globalnej.
— Trump a Unia Europejska. Powiedział, że w pełni popiera decyzję Wielkiej Brytanii o wyjściu z Unii. I jak dodał, Unia jest narzędziem do realizacji polityki Niemiec. I jeszcze jedna uwaga prezydenta elekta — utrzymanie Unii będzie bardzo trudne. Pański komentarz jako politologa z państwa należącego i do Unii, i do NATO.— Ja będę dość ostry w moim poglądzie. Uważam całą sytuację z Brexitem za swoiste polityczne awanturnictwo, którego dokonała elita państwa brytyjskiego, ponieważ to w sposób bardzo znaczący zmniejszyło i zmniejsza w dalszym ciągu poczucie bezpieczeństwa wielu obywatelu Unii, w tym obywateli Polski. UE jest eksperymentem, który udaje się lepiej czy gorzej, ale jest to eksperyment, o którym nie można będzie zapomnieć.
Jeśli przyjmiemy, że w polityce liczą się interesy, to można powiedzieć, że duża część, zaznaczam, nie cała, brytyjskiej opinii publicznej kierowała się typowym dla Brytyjczyków egoizmem politycznym, który należy skrytykować, i ja to właśnie robię. A jednocześnie kompletnym brakiem przewidywania, jakie mogą być tego konsekwencje. Niestety świat współczesny jest światem globalnym, w którym liczą się tylko silni aktorzy.
Sytuacja, w której znaczący filar UE opuszcza tę Unię i w zasadzie nie ma żadnego pomysłu, jak będzie funkcjonować, świadczy w bardzo dużym stopniu o egoizmie elit brytyjskich.
Nie mówię o społeczeństwie, bo podlegało ono swoistemu propagandowemu bombardowaniu ze strony części klasy politycznej brytyjskiej.
— Nie mogę nie zadać pytania: Polska a wybór prezydenta Donalda Trumpa?
— Polska dla prezydenta Donalda Trumpa jest podobną białą plamą jak dla większości amerykańskich prezydentów, którzy zwykle mają problemy z geografią. Ale nie jest to rzecz, którą należy krytykować. To jest konstatacja wskazująca na to, że Europa Środkowo-Wschodnia z perspektywy amerykańskich rządzących zwykle była takim miejscem, ważnym w momencie kolekcjonowania głosów, kiedy wygrywali oni wybory lub rywalizowali o wpływy Polonii.Oczywiście Polska ma dość duże aspiracje. Poniekąd wynika to też z naszej tradycji historycznej, która jak najbardziej lubi być przypominana przez polskich polityków, ale z drugiej strony pamiętajmy o tym, że podstawą, jak sądzę, dobrej polityki zagranicznej Polski powinna być potrzeba szukania dobrych, może nie najlepszych, bo to jest czasem trudne, ale właśnie dobrych stosunków z najbliższym otoczeniem. Dotyczy to takich państw jak Niemcy i Rosja,jak też Grupy Wyszehradzkiej. W związku z tym chciałbym jako Polak, chociaż nie kieruję się żadną manią wielkości czy jakąś formą kabotynizmu, bo to nie jest mi absolutnie bliskie, ale chciałbym, aby Polska była postrzegana jako prawdziwy partner przez państwa, które mają na świecie aspiracje globalne, albo są nimi. Mam na myśli znowu Amerykę, Rosję czy Chiny. Jest to bardzo istotne z perspektywy naszego bezpieczeństwa.
Przy okazji odnoszę wrażenie, co prawda nieoparte na żadnych twardych danych, a jedynie na mojej intuicji, że polityka, jaką Polska w tej chwili prowadzi, jeśli chodzi o nasze najbliższe otoczenie, jest polityką niezbyt przemyślaną, ponieważ nie zakłada konieczności odbudowy dobrych relacji, chociażby z Rosją.Jednocześnie myślę, że niezwykle ważną kwestią pozostaje znalezienie sposobu na takie nasze funkcjonowanie w Europie, w której nasz głos byłby mocniej zauważalny i lepiej się liczył.
Osobiście, jako analityk i obywatel Polski chciałbym, żeby tak było.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)