Polityczne starcie pełne obietnic i ostrej krytyki trwało ponad trzy godziny. Uczestnicy debaty największą uwagę poświęcili problemom wewnętrznym, jednak niektórzy wypowiedzieli się również nt. roli kraju na arenie międzynarodowej.
Założyciel „Niepokornej Francji" Jean-Luc Mélenchon szczególną uwagę zwrócił na przyszłość Francji w NATO.
„Będę prezydentem niepokornej Francji we Francji, w Europie, na świecie. Będę również prezydentem pokoju, ponieważ martwi mnie zwiększenie liczby wojen. Jeśli zostanę prezydentem, zaproponuję wyjście z NATO" — podkreślił kandydat skrajnej lewicy.Mélenchon dodał również, że ma zamiar zostać „ostatnim prezydentem piątej republiki", którą nazwał „monarchią prezydencką". Zapowiedział, że w przypadku zwycięstwa ma zamiar zmienić konstytucję kraju.
Zgodnie z oczekiwaniami, kandydaci podjęli także temat migracji. W tej kwestii politycy mieli zupełnie odmienne poglądy. Na przykład Macron zajął dwojakie stanowisko — proponuje wzmocnić granicę i walczyć z nielegalną imigracją, ale jednocześnie przyjmować wszystkich, którzy potrzebują pomocy.
Z kolei Fillon zaproponował wprowadzenie przydziałów, tzw. „kwot" dla migrantów, które co roku będzie zatwierdzać parlament. Uważa on, że należy koniecznie uwzględniać możliwości kraju, dotyczące rozmieszczania przyjezdnych i zapewnienia im pracy. Przedstawiciele partii lewicowych — Hamon i Jean-Luc Mélenchon sprzeciwili się propozycji Fillona. Ich zdaniem Paryż ma obowiązek pomagać potrzebującym. Natomiast Marine Le Pen zajęła tradycyjne, bardzo radykalne stanowisko.„Należy przywrócić kontrolę graniczną, ponieważ zniszczona Grecja i przepełnione Włochy nie zatrzymają tego napływu. Nie mamy im (migrantom) nic do zaoferowania: mamy siedem milionów bezrobotnych i dziewięć milionów ludzi, żyjących w ubóstwie, trzeba skoncentrować się na nich" — powiedziała kandydatka prawicy.
W trakcie debat poruszano także temat Rosji. Lider partii „Naprzód!" Emmanuel Macron, uważany za jednego z faworytów nadchodzących wyborów uważa, że Francja nie powinna zbliżać się z Rosją.
„Mamy z USA długą historię. Razem budowaliśmy pokój na planecie. Dzisiaj chcę zaproponować więcej niezależności. Nie należy zbliżać się z panem Putinem. Chcę budować niezależność z odpowiedzialnością, z prawdziwą polityką europejską" — zaznaczył kandydat.
„My sami zmienialiśmy granice, jak np. w Kosowie. Istnieje fundamentalna zasada, która polega na prawie narodu do samodzielnego decydowania o swoim losie. I są granice, które były ustanowione w nieakceptowalny dla narodu sposób" — powiedział Fillon.
Dziekan wydziału socjologii i politologii Uniwersytetu Finansowego przy Rządzie Federacji Rosyjskiej, politolog Aleksander Szatiłow w wywiadzie dla radia Sputnik podkreślił, że temat Rosji jest aktualny dla wielu francuskich polityków.
„Bez wątpienia temat Rosji jest obecnie aktualny we Francji dla wielu (polityków — red.). Kontekst jest tutaj szeroki — zaczynając od sankcji, kończąc na problemach walki z terroryzmem. Oprócz tego to, że ten temat jest podejmowany, oznacza, że Rosja jest obecnie światowym graczem. Jednak jeśli rozpatrzymy stanowiska najważniejszych kandydatów, to są oni dość krytycznie nastawieni do Rosji, za wyjątkiem Marine Le Pen i Francoisa Fillona, który nie chce być postrzegany jako kandydat zbyt prorosyjski, ale jednocześnie nie przepuszcza okazji, by przypomnieć Francuzom o wszystkich korzyściach, płynących ze współpracy z Rosją.Nawet temat przyłączenia Krymu do Rosji brzmi w pozytywnym tonie. On (Fillon — red.) bardzo trafnie mówił o tym, że Zachód sam dawno temu zaczął zmieniać granice w Europie. Weźmy na przykład zniszczenie byłej Jugosławii, przy czym przymusowe, brutalne i krwawe.
Pokojowa integracja Krymu to nic w porównaniu z wydarzeniami, które rozgrywały się na arenie europejskiej całkiem niedawno i były związane z konfliktem w Kosowie i rozpadem Jugosławii. I w tej kwestii Fillon ma rację. Chociaż wydaje mi się, że jego wypowiedź pozostanie głosem wołającego na puszczy" — powiedział Aleksander Szatiłow.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)