Prezydent USA Donald Trump, komentując decyzję rosyjskich władz w sprawie zmniejszenia liczebności pracowników amerykańskiej misji dyplomatycznej w Rosji oznajmił, że jest wdzięczny rosyjskiemu przywódcy, ponieważ dzięki temu Waszyngton zmniejszył wydatki na personel.
Na antenie radia Sputnik dyrektor Instytutu Problemów Regionalnych, doktor politologii Dmitrij Żurawlow wyraził opinię, że kroki w odpowiedzi są nieuchronne.
„Odpowiada to zarówno tradycji dyplomatycznej, jak i obecnym nastrojom w USA. Jeśli amerykański Departament Stanu nie zareaguje, to (Rex) Tillerson zostanie zmieszany z błotem — znów zarzucą mu, że jest „rosyjskim szpiegiem". Dlatego z jego strony jest to krok wymuszony. Prawdopodobnie naszych dyplomatów czekają większe redukcje, zamknięcie konsulatów. Są to jednak w pewnym sensie działania rytuałowe, ale sygnał zostanie wysłany — zawieszamy kontakty. Jeśli zaczęli przerzucać piłkę, to będą dalej to robić. Co jednak będzie, kiedy wszystkie formalne kroki dyplomatyczne zostaną podjęte? Jest to ślepy zaułek, z którego nie wiadomo jak się wydostać. W swoim czasie z podobnego impasu udało się wyjść podczas kryzysu kubańskiego, ale do tej pory te wydarzenia są badane jako wyjątkowe zjawisko, gdy świat stanął na krawędzi. Po raz kolejny zbliżymy się do krawędzi? Byłoby to bardzo krótkowzroczne. Dlatego uważam, że ambasadorów nie wydali ani nasza strona, ani amerykańska" — powiedział Dmitrij Żurawlow.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)