„Obecność wojsk USA w Niemczech to obopólny interes bezpieczeństwa. Nie mam żadnych sygnałów, że Stany Zjednoczone uważają inaczej” - oświadczyła niemiecka minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer w rozmowie z niedzielnym wydaniem dziennika "Bild".
Wcześniej doniesienia o ewentualnym przesunięciu wojsk komentowała kanclerz Angela Merkel.
- Istnieją ważne przyczyny do rozmieszczenia amerykańskich żołnierzy w Niemczech, w tym obecność wysokiej jakości infrastruktury, w którą zainwestowano duże środki - mówiła kilka dni temu na konferencji prasowej w Berlinie kanclerz RFN Angela Merkel.
Tymczasem ze strony polskich władz dobiegają głosy, że pomysł takiej relokacji amerykańskich wojsk bardzo przypadł Polsce do gustu. Głos w dyskusji zabrał minister spraw zagranicznych Polski Jacek Czaputowicz.
„Obecność amerykańskich wojsk w Polsce odgrywa bardzo ważną, odstraszającą rolę. Ważniejszą, niż dalsza ich obecność na Zachodzie” – powiedział Czaputowicz w wywiadzie dla Deutsche Presse Agentur. Według szefa polskiego MSZ kwestia bezpieczeństwa jest dla Polski niezwykle istotna. Wypowiedzi ministra zostały szeroko rozpowszechnione przez niemieckie media, m. in. Die Zeit.
„Musimy być przygotowani na sytuacje, w których Rosja nadal będzie chciała łamać prawo międzynarodowe, czy prowadzić agresywną politykę” – powiedział polityk. „Rosja zastanowi się dwa razy nad użyciem środków militarnych, jeśli zobaczy obecność międzynarodowych wojsk w Polsce, zwłaszcza amerykańskich” – dodał Czaputowicz.
Ambasadorzy o przeniesieniu amerykańskich wojsk do Polski
Komentarze dotyczące wycofania amerykańskich żołnierzy z Niemiec pojawiają się w kontekście powtarzających się od kilku lat nacisków Waszyngtonu na Berlin w sprawie zwiększenia wydatków na obronę.
Richard Grenell, ambasador USA w Niemczech w rozmowie z agencją dpa sugerował niedawno, podobnie jak ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher, że amerykańskie wojska mogą być wycofane z Niemiec, ponieważ Berlin nie przeznacza wystarczającej ilości środków na cele obronne.
- To obraźliwe zakładać, że podatnicy w Stanach Zjednoczonych wciąż płacą za obecność ponad 50 tys. Amerykanów w Niemczech, a Niemcy przeznaczają nadwyżkę budżetową na programy krajowe - powiedział Grenell w rozmowie z agencją dpa.
Z kolei ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher napisała na początku sierpnia w Twitterze: „Chętnie byśmy powitali w Polsce amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Niemczech”. Dodała, że w przeciwieństwie do Niemiec, Polska wypełnia zobowiązania na rzecz NATO i przeznacza na rzecz obrony 2% PKB. Dwoma zdaniami dyplomatka wywołała prawdziwą burzę.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)