Jak podaje portal, sondaż zlecony przez Tuska, o którym nie informował opinii publicznej, został przeprowadzony po wyborach parlamentarnych. Badanie pokazało, że dla przewodniczącego Rady Europejskiej kandydowanie w elekcji prezydenckiej byłoby ogromnym ryzykiem.
– Badania prezydenckie pokazują, że Donald ma zbyt duży elektorat negatywny, a to jeden z najistotniejszych czynników w tych wyborach – powiedział Wirtualnej Polsce człowiek z otoczenia Tuska. Dodał, że po wyborach parlamentarnych Tusk mówił, że opozycja musi postawić na kandydata, który ma szanse zebrać elektorat szerszy niż tylko Platformy oraz zabierze głosy Andrzejowi Dudzie. Były premier zdaje sobie sprawę, że on sam nie ma takich szans.
Wyniki sondażu wykazały, że były premier ma duży elektorat negatywny, co ma odgrywać znaczącą rolę podczas wyborów.
Jak pisze portal, Donald Tusk sam zlecił sondaż, bo politycy nie ufają badaniom publikowanym przez media.
Polacy chcą nauczyć Ukraińców, jak zmierzyć się z traumą wojenną https://t.co/3yyfeQlRvt pic.twitter.com/sqgtjeEIMu
— Sputnik Polska (@sputnik_polska) 4 ноября 2019 г.
Tusk milczy jak zaklęty
Były premier nie potwierdził do tej pory swojego startu w najbliższych wyborach prezydenckich, a dopytywany przez dziennikarzy mówił wymijająco, że jest co najmniej kilku potencjalnych kandydatów opozycji, którzy mają takie same, a nawet większe niż on szanse na zwycięstwo. Nie wykluczył jednak swojego startu, jeśli taka byłaby wola opozycji.
Szef Rady Europejski, najpoważniejszy kandydat na przewodniczącego EPL w Parlamencie Europejskim, ma ogłosić swoje plany dopiero w grudniu.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)