„Potępiamy decyzję Trumpa o uznaniu samozwańczego rządu, który powstał przy współudziale policji i sił zbrojnych. Przewrót państwowy, w którym zginęli moi boliwijscy bracia, jest spiskiem politycznym i gospodarczym pochodzącym ze Stanów Zjednoczonych” – napisał polityk na Twitterze.
Condenamos la decisión de Trump de reconocer al gobierno de facto y autoproclamado por la derecha. Después de imponer a Guaidó, ahora proclama a Añez. El golpe de Estado que provoca muertes de mis hermanos bolivianos es una conspiración política y económica que viene desde EEUU.
— Evo Morales Ayma (@evoespueblo) November 14, 2019
Wcześniej doradca sekretarza stanu USA Michael Kozak napisał na Twitterze, że USA są gotowe do współpracy z tymczasową administracją Boliwii. Jak podkreślił Morales, Stany Zjednoczone rozpoczęły od narzucenia Juana Guaido Wenezueli, a teraz ogłaszają prezydentem kraju Jeanine Anez.
Po tym, jak boliwijski Trybunał Konstytucyjny zdecydował, że przekazanie Anez pełnomocnictw jest zgodne z prawem, jej władzę uznały Brazylia, Kolumbia, USA i Wielka Brytania. Moralesa poparły Meksyk, Wenezuela, Kuba i prezydent elekt Argentyny Alberto Fernández.Zmiana władzy w Boliwii
Na wyborach prezydenckich z 20 października prezydent Boliwii Evo Morales zwyciężył już w pierwszej turze, jednak jego główny rywal Carlos Mesa nie uznał wyników głosowania. W niedzielę siły zbrojne Boliwii wezwały Moralesa, by ustąpił ze stanowiska, aby zapewnić stabilność w kraju, po czym polityk podał się do dymisji. Całe wyższe kierownictwo Boliwii również zrezygnowało z urzędów, funkcję prezydenta przejęła opozycyjna wiceprzewodnicząca Senatu Jeanine Anez.
Były prezydent i wiceprezydent otrzymali azyl w Meksyku i zostali ewakuowani z kraju przez meksykańskie siły powietrzne. Na terytorium ambasady Meksyku w La Paz schroniło się także 20 boliwijskich urzędników i posłów obawiających się o swoje bezpieczeństwo.
Wielki szacunek za decyzję
Moskwa z zadowoleniem przyjęła decyzję Meksyku o udzielenie azylu politycznego byłemu prezydentowi Boliwii Evo Moralesowi, poinformował wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow.
Sytuacja rozwijała się bardzo dynamicznie, nie tylko obserwowaliśmy, co się dzieje, ocenialiśmy i analizowaliśmy konsekwencje tych czy innych działań. To, że rząd Meksyku podjął taką decyzję, jest oczywiście przez nas odbierane z wielkim szacunkiem – powiedział Riabkow.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)