Wykorzystujemy nasze środki dyplomatyczne, aby osiągnąć cele i zatrzymać ten projekt budowy gazociągu
– podkreślił dyplomata. Odpowiadając na pytanie senatora Teda Cruza (Republikanin z Teksasu), czy administracja USA osiągnęła sukces w tym względzie, Hale powiedział: „Na tym etapie spowolniliśmy go, ale nie zatrzymaliśmy”.
Cruz próbował dowiedzieć się też, czy przeprowadzono konsultacje w sprawie Nord Stream 2 z ambasadorem Niemiec w Waszyngtonie.
Nie rozmawialiśmy z niemieckim ambasadorem (na ten temat). Obecnie utrzymujemy szereg kontaktów na wysokim szczeblu w tej kwestii. Mamy trochę czasu
– dodał podsekretarz stanu.
Jak podkreślił, waszyngtońska administracja „jest w trakcie omawiania, jakie opcje” można wykorzystać w stosunku do rurociągu.„Jeśli dojdziemy do jasnego wniosku, że dyplomacja nie osiąga naszego celu, sankcje mogą być jednym z (rozpatrywanych wariantów – red.)” – podsumował Hale.
Amerykański Kongres rozpatruje możliwość nałożenia sankcji na firmy, które biorą udział w budowie gazociągu. Jednym ze zwolenników takiego rozwiązania jest Ted Cruz.
Stany Zjednoczone zdecydowanie sprzeciwiają się nowemu gazociągowi z Rosji do Europy. Waszyngton wielokrotnie groził, że nałoży sankcje na projekt i jego europejskich uczestników. Zarówno rosyjscy, jak i zachodni eksperci zwracają uwagę, że Stany Zjednoczone próbują w ten sposób narzucić Europie dostawy skroplonego gazu ziemnego, który jest znacznie droższy niż rosyjski.
Nord Stream 2
Projekt Nord Stream 2 przewiduje budowę dwóch nitek gazociągu o łącznej przepustowości 55 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie od wybrzeża Rosji przez Morze Bałtyckie do Niemiec. Gazociąg będzie przebiegał przez wody terytorialne lub wyłączne strefy ekonomiczne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec.Całkowity koszt budowy gazociągu wynosi 9,5 mld euro.
Realizację projektu wspierają Niemcy i Austria, które są zainteresowane niezawodnymi dostawami paliwa, a także Norwegię, której rząd posiada 30 procent udziałów Kvaerner, jednego z wykonawców robót budowlanych.
Polska, Łotwa, Litwa, a także Ukraina, która nie chce tracić przychodów z tranzytu rosyjskiego gazu, sprzeciwiają się budowie Nord Stream 2.
USA również utrudniają realizację rosyjskiego projektu, bo chcą dostarczać skroplony gaz ziemny do Europy. Według krytyków Nord Stream 2 to projekt polityczny. Jednocześnie rosyjskie władze wielokrotnie powtarzały, że to wyłącznie komercyjne przedsięwzięcie, którego celem jest zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego Europy.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)