Budka zaznaczył, że mimo upływu roku od traficznej śmierci prezydenta Gdańska, postępowanie w tej sprawie nie zostało w pełni wyjaśnione.
„W ostatnim czasie dochodzą do nas kolejne informacje o przedłużającym się postępowaniu, o przesłuchiwaniu kolejnych świadków i niestety opinia publiczna otrzymuje sprzeczne wiadomości w tej sprawie” – powiedział Borys Budka.
Kandydat na szefa Pltaformy Obywatelskiej podkreślił, że wbrew zapewnieniom, że wszyscy otrzymają pełną informację o ewentualnych zaniedbaniach organów państwa i możliwości przeciwdziałania zabójstwu Adamowicza, nie ma pełnej wiedzy dotyczącej współpracy Służby Więziennej i policji. Budka zaznaczył, że nie można pozostawić na kolejne miesiące postępowania w sprawie zabójstwa Adamowicza.
„Światełko do niebia”
Przypomnijmy, w czasie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na scenę bez żadnych przeszkód wtargnął Stefan W., uzbrojony w nóż o blisko 15-centymetrowym ostrzu. Niezauważony przez ochronę podbiegł do prezydenta Pawła Adamowicza i zadał mu trzy ciosy.
Nie próbował uciekać, chwycił za mikrofon: – Nazywam się Stefan W. Siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz – zdążył wykrzyczeć, zanim został obezwładniony.
Lekarze przez wiele godzin walczyli o życie prezydenta Gdańska, jednak obrażenia zadane przez napastnika okazały się śmiertelne. Paweł Adamowicz miał 54 lata, rozpoczynał 21 rok na stanowisku prezydenta miasta Gdańska. Osierocił dwie córki i żonę Magdalenę.
W swoim ostatnim poście zamieszczonym w Facebook'u Adamowicz cieszył się z dużej kwoty zebranej na rzecz WOŚP i zapraszał gdańszczan pod orkiestrową scenę.
Proste śledztwo?
W lutym ubiegłego roku pojawiła się opinia psychiatrów w sprawie zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Badanie zostało przeprowadzone 30 stycznia 2019 roku przez dwóch biegłych psychiatrów. W sporządzonej opinii biegli zawnioskowali o przeprowadzenie obserwacji sądowo-psychiatrycznej podejrzanego Stefana W. Po jednorazowym badaniu nie byli bowiem w stanie wypowiedzieć się co do stanu poczytalności podejrzanego.
Wcześniej, od 2013 roku Stefan W. odsiadywał wyrok 5 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności za napady z bronią. Napadał na banki, aby zdobyć środki do życia. Nie pracował, żył ze spadku po ojcu oraz dzięki pomocy rodziny. Kwoty zrabowane w bankach na przełomie maja i czerwca 2013 roku wydawał, jak sam mówił, „na taksówki, jedzenie i kasyno”. Został skazany jako osoba całkowicie poczytalna, niepokojące sygnały natury psychiatrycznej miały się pojawić już po osadzeniu go w więzieniu. Na początku 2016 roku około 1,5 miesiąca spędził na oddziale psychiatrycznym aresztu śledczego, gdzie zdiagnozowano u niego schizofrenię. W ocenie lekarzy objawy choroby po jakimś czasie ustąpiły, do końca pobytu w zakładzie karnym, czyli do 8 grudnia 2018 roku Stefan W. był pod stałą kontrolą medyczną.
– Opinia jest niejednoznaczna, konsultowaliśmy jej treść z autorytetami w dziedzinie psychiatrii i psychologii. Naszym zdaniem nie odpowiada na najważniejsze pytania, w tym na takie, czy może odpowiadać karnie za swoje czyny – powiedział TVN24 brat zamordowanego Piotr Adamowicz.
Do podobnych wniosków doszli prokuratorzy z Gdańska. – Dotychczas wydana opinia jest niejasna. Dlatego powołaliśmy inny zespół biegłych – przekazał TVN24 w grudniu pełniący obowiązki rzecznika Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Mariusz Duszyński.
Treść opinii biegłych chroni tajemnica lekarska oraz tajemnica prowadzonego postępowania karnego. W ocenie TVN24, wyniki opinii nie dają jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy w chwili popełnienia czynu Stefan W. był w pełni poczytalny. W dokumentacji prawdopodobnie znajdują się wyniki testów psychiatrycznych, których nie stosuje się już od dawna w tej nauce. Ma z nich wynikać, że Stefan W. jest chory na schizofrenię i nie może odpowiadać za swój czyn, może być wyłącznie leczony.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)