„Jeśli chodzi o gaz, porzucili nas. Nie dali nam równych cen” – podkreślił Łukaszenka, cytowany przez prezydencką służbę prasową. Wyjaśnił, że Białoruś nie prosi o niskie ceny, a nalega na te same ceny, co w Rosji, aby przedsiębiorstwa mogły konkurować na równych warunkach.
„Gdy sprzedaliśmy im (Gazpromowi) naszą rurę Biełtransgazu, była jasna umowa. Obiecano nam, po zapłaceniu pieniędzy, muszę powiedzieć, że niewielkich, już je niemal odrobili – 5 mld dolarów, wyrównać z Rosją cenami. Po jakimś czasie zapomnieli”.
Niedawno rozmawiałem z prezydentem Rosji. Powiedziałem mu wprost: pamiętam to. Dlatego ustalacie swoją cenę gazu, ale my będziemy też działać w oparciu o własne interesy, bez względu na to, ile będzie nas to kosztowało
– zapewnił białoruski prezydent.
Wcześniej prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka w związku z zatargiem na linii Moskwa – Mińsk w kwestii ropy naftowej i gazu mówił, że kraj aktywnie szuka alternatywnych źródeł dostaw ropy naftowej.Przede wszystkim podkreślił, że w przypadku braku porozumienia z Moskwą Mińsk może rewersem pompować amerykańską lub saudyjską ropę poprzez terytorium Polski za pośrednictwem gazociągu „Przyjaźń”. We wtorek wicepremier Białorusi Dmitrij Krutoj oświadczył, że Mińsk rozważa dostawy ropy z Ukrainy, Polski, krajów bałtyckich, Kazachstanu i Azerbejdżanu.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)