Marszałek poinformowała w TVP Info, że podjęła dwie decyzje. Pierwsza dotyczy skierowania pisma do PKW z zapytaniem, czy PKW jako najwyższy organ wyborczy do przeprowadzenia wyborów jest w stanie zorganizować i przeprowadzić wybory prezydenckie 10 maja.
Szef PKW Sylwester Marciniak w odpowiedzi na pismo marszałek Sejmu Elżbiety Witek ocenił jednoznacznie, że „przeprowadzenie wyborów prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 10 maja 2020 r. jest niemożliwe z przyczyn prawnych i organizacyjnych”, podaje PAP. Szef PKW zwrócił uwagę, ze do zaplanowanych wyborów pozostało zaledwie 5 dni, a ustawy, która miałaby regulować głosowanie nie ma. Jak podaje PAP pismo Marciniaka zostało skierowane zanim Senat podjął decyzję ws. odrzucenia projektu ustawy.
Druga decyzja marszałek Witek polega na tym że jutro (6 maja) skieruje wniosek do Trybunału Konstytucyjnego z zapytaniem, czy przesunięcie terminu wyborów będzie sprzeczne czy zgodne z Konstytucją. Witek dodała, że chodzi o dzień, który jest zgodny z Konstytucją, czyli najpóźniejszym możliwym terminem jest termin 23 maja. - To jest możliwe - stwierdziła Witek.
Wszystkim nam powinno zależeć na tym, żeby w maju – zgodnie z konstytucją – obywatele mieli prawo oddać swój głos na swojego kandydata; żebyśmy mieli wybraną głowę państwa w konstytucyjnym terminie. Liczę, że będzie to możliwe, ale czekam na decyzję Trybunału Konstytucyjnego - podkreśliła marszałek Sejmu.
Na pytanie dziennikarki, dlaczego Senat tak opieszale zajmował się projektem ustawy przez miesiąc, Witek zasugerowała, że jest to celowa obstrukcja. Przypomniała, że wcześniejsze decyzje Senatu, np. o podwyższeniu wieku emerytalnego została przyjęta zaledwie w ciągu 7 dni. Marszałek widzi w tej decyzji Senatu złą wolę. Jej zdaniem, jeżeli Senat miał jakiekolwiek wątpliwości, to mógł odrzucić projekt ustawy już na początku, a nie czekać miesiąc.
W kwestii przesunięcia wyborów na sierpień, jak to proponuje opozycja, marszałek Sejmu stwierdziła, że byłoby to kompletnym deliktem sprzecznym z konstytucją.
Senat na „nie”
Za odrzuceniem projektu było 50 senatorów, przeciwko odrzuceniu 35, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Tym samym Senat zdecydował o odrzuceniu sejmowego projektu ustawy o głosowaniu korespondencyjnym w wyborach prezydenckich w maju. Przed głosowaniem odbyła się debata.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki ogłosił przerwę w obradach do jutra do godziny 10:00. Ustawa wróci teraz do Sejmu, który może odrzucić weto Senatu tylko bezwzględną większością głosów.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)