„Prezydent chce zignorować wszelkie oskarżenia przeciwko Rosji... Rosja nie otrząsnęła się z upokorzenia, którego doświadczyła w Afganistanie. A teraz odgrywa się na nas, na naszych oddziałach. To absolutnie oburzające. Trzeba pomyśleć, że w momencie, gdy prezydent o tym usłyszał, powinien był chcieć dowiedzieć się więcej, zamiast zaprzeczać, że coś wiedział” – powiedziała w ABC News.
Jak wyraziła się Pelosi, z Trumpem „wszystkie drogi prowadzą do Putina”.
Nie wiem, co Rosjanie mają na niego w sensie politycznym, prywatnym lub finansowym, ale on chce zignorować (wszystko)... jest darem dla Rosji w sensie osłabienia naszej wiodącej roli w NATO, zmniejszenia liczby naszych żołnierzy w Niemczech – wszystko to jest prezent dla Putina. Coś tu jest bardzo nie tak, ale na to powinna być odpowiedź – dodała kongresmenka.
"Whether he is or not, his administration knows," Speaker Pelosi says as White House denies Trump was briefed.
— This Week (@ThisWeekABC) June 28, 2020
“With him all roads lead to Putin ... I don’t know what the Russians have on the president politically, personally, financially or whatever." https://t.co/rq4b7S2nbP pic.twitter.com/VV8ceO00x0
Później radykalny ruch talibów również zaprzeczył zarzutom, że rzekomo otrzymał fundusze od rosyjskiego wywiadu wojskowego na przeprowadzanie ataków w Afganistanie. Biały Dom nazwał materiał gazety nieprecyzyjnym i stwierdził, że wywiad nie zgłosił niczego podobnego Trumpowi. Sam Trump nazwał to „kolejnym zamówieniem”, a także powiedział, że nikt nie zgłosił ani jemu, ani wiceprezydentowi, ani szefowi aparatu Białego Domu „o tak zwanych rosyjskich atakach” na wojska amerykańskie w Afganistanie.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)