„Trochę za wcześnie, aby mówić o wynikach. To jest historyczne głosowanie, po pierwsze ze względu na napięcie, które wszyscy możemy odczuć, a po drugie ze względu na frekwencję” - powiedział Le Drian na antenie stacji radiowej Europe 1.
Około 70% wyborców wzięło udział w wyborach w USA - powiedział. „Prezydent elekt będzie miał największą liczbę głosów w historii USA, to bardzo istotny szczegół” - podkreślił minister.
Minister spraw zagranicznych Francji nie sądzi, aby sytuacja w wyborach pociągnęła za sobą kryzys w kraju. „Amerykańskie instytucje są solidne, w przeszłości istniało napięcie związane z wynikami. A praca instytucji pozwoliła rozwiązać te trudności” - kontynuował.
Minister wyraził nadzieję, że „Stany Zjednoczone wkrótce będą miały prezydenta uznawanego przez wszystkich, a przede wszystkim przez amerykański naród”.„Nie zajmiemy stanowiska popierającego jednego lub drugiego. Wyboru muszą dokonać Amerykanie. A potem będziemy musieli współpracować z wybranym prezydentem, nowym rządem” - powiedział Le Drian.
We wtorek w Stanach Zjednoczonych odbyły się wybory prezydenckie. Wyniki głosowania w wielu stanach są nadal nieznane. Według wyliczeń czołowych amerykańskich stacji telewizyjnych, kandydat Demokratów Joe Biden prowadzi, do ostatecznego zwycięstwa potrzebuje głosów sześciu elektorów. Ale obecny prezydent Donald Trump ogłosił w środę zwycięstwo i oskarżył Demokratów o próbę „kradzieży wyborów”. Jego sztab wyborczy zamierza zażądać ponownego przeliczenia głosów.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)