W sobotę 21 listopada przypada siódma rocznica rozpoczęcia „Euromajdanu” w Kijowie – protestów przeciwko zawieszeniu kursu rządu w kierunku stowarzyszenia z UE. Majdan stał się epicentrum konfrontacji sił bezpieczeństwa z radykałami. Nowe władze ukraińskie za śmierć ponad 100 osób obwiniły swojego przeciwnika politycznego – byłego prezydenta Wiktora Janukowycza oraz specjalny departament MSW „Bierkut”. Janukowycz i pracownicy "Bierkuta" zaprzeczają udziałowi w zabójstwach. Po przewrocie jednostka specjalna „Bierkut” została rozwiązana.
Zełenski powiedział, że osiągnięciem trzech „rewolucji”, do których przypisał wydarzenia z lat 1991, 2004 i 2013-2014, „jest nowa świadomość zarówno obywateli, jak i władz”. „Sformułowanie „nic ode mnie nie zależy” jest dziś mitem”.
Jasne jest, że razem możemy wszystko. I każdy następny rządzący będzie wiedział, że wola ludu jest decydująca, nie można jej złamać, nie można się jej przeciwstawiać – cytuje prezydenta służba prasowa jego biura.
Zdaniem Zełenskiego Ukraińcy „muszą odpowiedzieć na pytanie: "czego możemy się nauczyć z trzech rewolucji i jak nie powtarzać błędów”. „Moim zdaniem dość łatwo i ściśle jednoczymy się przeciwko. Przeciw niesprawiedliwości, kłamstwu, przeciwko konkretnemu politykowi, jednym słowem – przeciwko czemuś lub przeciwko komuś. A kiedy to znika, podświadomie pojawia się odprężenie. Zapominamy, że to tylko pośrednie zwycięstwo, które nie oznacza, że naprawdę nadchodzą zmiany" - powiedział prezydent.
Lider ukraińskiego państwa uważa, że jest to wykorzystywane głównie przez polityków, co prowadzi do nowych rewolucji. Swoje zwycięstwo w wyborach prezydenckich nazwał „rewolucją wyborczą”.„Gdyby większość tego, co ogłoszono w 2004 roku, została spełniona, rewolucja nie wydarzyłaby się w 2013 roku. Widać też, że w 2019 roku nasze społeczeństwo po raz kolejny podkreślało, że jest bardzo niezadowolone z jakości ówczesnego państwa, dlatego też dokonało wyboru wbrew nadziejom starych elit. Uważam, że była to w pewnym stopniu rewolucja wyborcza" – powiedział.
Zełeński podkreślił, że obecny rząd dąży do wprowadzenia instrumentu demokracji. Jednocześnie istnieje szereg zadań do rozwiązania. „Tu chodzi o to, jak zjednoczyć społeczeństwo nie "przeciwko" czemuś, ale "za”. Czy jesteśmy w stanie zaakceptować opinię większości, jeśli jest ona sprzeczna z naszymi poglądami? Gdzie przebiega granica między wolnością a anarchią? Jak chronić obywateli przed propagandą, nie naruszając wolności słowa? Jak zapewnić praworządność, skoro o winie lub niewinności człowieka dla części społeczeństwa decyduje nie sąd, ale portale społecznościowe?” – podaje strona internetowa prezydenta.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)