Stan Georgia zaprzecza słowom Trumpa o „znalezieniu” 50 tysięcy kart do głosowania

Tysiące kart do głosowania w Georgii, o których odkryciu napisał prezydent Donald Trump, nie zostały w rzeczywistości „znalezione”, ale zostały oddane we wczesnym głosowaniu, powiedział w środę Gabriel Sterling, dyrektor ds. systemów głosowania w biurze sekretarza stanu w Georgii.

„Mistyczne miejsca są w głębi umysłu prezydenta. Karty do głosowania, które „znaleźliśmy”, były na miejscu. To nie są znalezione karty do głosowania, to są oddane karty do głosowania” – cytuje go CNN.

Trump wcześniej napisał na Twitterze, że wczoraj w nocy znaleziono 50 tysięcy kart do głosowania, bez podawania szczegółów.

Druga tura wyborów odbywa się w dwóch okręgach w Georgii, jej wyniki przesądzą o tym, która partia przejmie władzę w izbie wyższej.

Według NBC News, w jednym z okręgów zwyciężył demokrata Rafael Warnock, który z 98% przeanalizowanych kart do głosowania wyprzedza republikańskiego przeciwnika Kelly'ego Loefflera o 1,2%. W innym okręgu również policzono 98% głosów. Tam Demokrata John Ossoff prowadzi z 50,2%, podczas gdy Republikanin David Purdue uzyskał 49,8%. Pozostaje policzyć prawie 99 tysięcy kart do głosowania.

Oficjalne wyniki nie zostały jeszcze ogłoszone.

W przypadku zwycięstwa Demokratów w obu okręgach wyborczych głosy w izbie wyższej będą podzielone równo: 50 na 50, jednak wiceprezydent-elekt Kamala Harris jest również przewodniczącą Senatu i również może głosować, co daje Demokratom jeden głos przewagi.

Demokraci już kontrolują Izbę Reprezentantów. Przewaga w obu izbach Kongresu daje im możliwość swobodniejszej realizacji krajowej agendy politycznej pod rządami Joe Bidena.