„Rosja nadal zamierza rozszerzać swoje globalne wpływy i odgrywać destabilizującą rolę na arenie międzynarodowej” - czytamy w opublikowanych przez Biały Dom zapisach strategii.
W dokumencie zaznaczono, że Chiny „stają się coraz bardziej pewne siebie”. Waszyngton uważa Pekin za jedynego konkurenta, który „potencjalnie jest w stanie połączyć potęgę ekonomiczną, dyplomatyczną, wojskową i technologiczną, aby rzucić poważne wyzwanie stabilnemu i otwartemu systemowi międzynarodowemu”.
Zgodnie ze strategią „zarówno Pekin, jak i Moskwa włożyły wiele wysiłku w to, aby powstrzymać przewagę USA i uniemożliwić nam ochronę naszych interesów i interesów naszych sojuszników na całym świecie”.
Jednocześnie Waszyngton deklaruje gotowość do „merytorycznego dialogu” z Rosją i Chinami na temat nowych technologii wojskowych „związanych ze stabilnością strategiczną”, a także deklaruje gotowość do przestrzegania porozumień o kontroli zbrojeń.
Wcześniej, na początku lutego, prezydent USA Joe Biden, który występował w Departamencie Stanu z przemówieniem inauguracyjnym na temat polityki zagranicznej, powiedział, że Waszyngton zmusi Moskwę do zapłaty za swoje działania. Później argumentował, że Rosja rzekomo dążyła do podważenia transatlantyckiego partnerstwa Stanów Zjednoczonych z ich sojusznikami.Biden zwrócił też uwagę na to, że trudności w stosunkach z Rosją są inne niż w stosunkach z Chinami, ale są równie realne. Jednak w obu tych przypadkach Waszyngton nie chce konfliktu - powiedział amerykański przywódca.
Rosyjskie władze wielokrotnie zaprzeczały wszystkim oskarżeniom wysuwanym przez Waszyngton, wskazując, że są one nie do obrony.
Stosunki między Moskwą a krajami zachodnimi uległy pogorszeniu ze względu na sytuację na Ukrainie i wokół Krymu, który po referendum na półwyspie ponownie połączył się z Rosją. Zachód, oskarżając Rosję o ingerencję, nałożył na nią sankcje, Moskwa w odpowiedzi przyjęła środki zaradcze, objęła kurs na substytucję importu i niejednokrotnie deklarowała, że rozmawianie z nią w języku sankcji przynosi efekt przeciwny do zamierzonego. Rosja wielokrotnie podkreślała, że nie jest stroną konfliktu na Ukrainie i przedmiotem porozumień ugodowych z Mińska.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych odpowiedziało na oświadczenie sekretarza stanu o uznaniu Rosji za zagrożenie
Rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa, mówiąc o tym, że Moskwa i Pekin zostały nazwane zagrożeniem w amerykańskiej strategii bezpieczeństwa narodowego, stwierdziła, że Waszyngton każdego kto z nim konkuruje, uważa za zagrożenie.Wcześniej sekretarz stanu USA Anthony Blinken w przemówieniu inauguracyjnym na temat polityki zagranicznej powiedział, że Waszyngton będzie traktował Chiny jako przeciwnika i rywala, gdy będzie to konieczne, a jeśli pojawi się możliwość, będzie współpracować. Jednocześnie zaznaczył, że „niektóre kraje stanowią dla nas poważne wyzwania, w tym Rosja, Iran i KRLD…”, ale głównym potencjalnym przeciwnikiem Stanów Zjednoczonych nazwał ChRL.
Za głównego wroga uznają każdego, kto będzie z nimi konkurował w jakiejkolwiek sferze. Oczywiście oprócz czynnika, który powinien świadczyć o ich sojuszu, jednoczyć ich, jest też czynnik przegranej konkurencji lub takiej, której nie mogą prowadzić na ogólnie przyjętych zasadach
- powiedziała Zacharowa na antenie stacji radiowej „Mówi Moskwa”.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)