Wcześniej białoruscy opozycjoniści, mieszkający w Polsce i prowadzący grupę kanałów na Telegramie, decyzją sądu uznanych na Białorusi za ekstremistyczne, opublikowali film „Łukaszenka. Złote dno”, który opowiada głównie o majątku rzekomo należącym do głowy państwa. Jednocześnie założyciele kanałów Telegram Stepan Putiło i Roman Protasewicz trafili na listę osób związanych z terroryzmem. Mińsk domaga się ich ekstradycji.
Jak poinformowała agencja, Łukaszenka po udziale w wydarzeniu sportowym „Mińskaja Łyżnia” skomentował informacje zawarte w filmie, który pojawił się w internecie.
Jego zdaniem są one nieprawdziwe.Nigdy nie pozwolę sobie kraść u ludzi - podkreślił białoruski przywódca.
Łukaszenka powiedział też, że jeszcze nie widział tego filmu. „Spróbuję. Mówią, że to bardzo duży film, długi. Nie mam tyle czasu, aby go obejrzeć. Przedstawiono mi analizę blokami. Wyciągnąłem wniosek, że nie powiedziano w nim nic nowego
– ocenił.
Białoruski prezydent zapewnił, że nigdy nie pozwoliłby sobie na mówienie jednego, a robienie drugiego, bo wyglądałoby to bardzo źle, zwłaszcza w oczach popierających go ludzi. „Najgorsze dla mnie jest zhańbienie się przed wami. Jeśli powiedziałem, powinienem tak zrobić. Dlatego nie należy szukać (bogactw wśród majątku prezydenta – red.)” – zaznaczył.
Jego zdaniem opozycja na próżno poruszyła ten temat. - Co więcej, podają konkretne nazwiska, które nie mają nic wspólnego, przysięgam. Po co?
– zastanawia się Łukaszenka.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)