Nad Armenią zawisło widmo przedterminowych wyborów

Prezydent Armenii Armen Sarkisjan i premier Nikol Paszinian rozmawiali o możliwości przeprowadzenia przedterminowych wyborów parlamentarnych - poinformowało biuro prasowe przywódcy Armenii.

Spotkanie odbyło się z inicjatywy prezydenta. omówiono na nim kwestie wyjścia z kryzysu politycznego, który wybuchł w Armenii po nieostrożnych słowach Pasziniana o rosyjskich systemach rakietowych "Iskander". Sarkisjan omówił również kwestię wyborów z liderką frakcji rządzącej Zgromadzenia Narodowego „Mój Krok” Lilit Makunc oraz planuje konsultacje z liderem opozycyjnej frakcji „Jasna Armenia” Edmonem Marukjanem.

Pod koniec lutego Paszinian w jednym z wywiadów zakwestionował skuteczność bojową "Iskandera". Niedługo potem okazało się, że zastępca szefa sztabu generalnego Tiran Chaczatrjan został odwołany ze stanowiska, ponieważ, jak pisały media, wyśmiał słowa premiera. Następnie Paszinian zażądał odwołania szefa Sztabu Generalnego Onika Gasparjana. Wojskowi z kolei wezwali do rezygnacji samego Pasziniana. Premier uznał to za próbę zamachu stanu i wezwał swoich zwolenników do wyjścia na ulice. Na ulice wyszła też opozycja, która domaga się dymisji Pasziniana po podpisaniu przez niego zawieszenia broni w Górskim Karabachu.

Sarkisjan ze swej strony odmówił podpisania dekretu o dymisji Gasparjana, ale nie złożył dokumentu do Trybunału Konstytucyjnego. W rezultacie dekret wszedł w życie automatycznie, a nowym szefem Sztabu Generalnego został Artak Dawtjan.

Przez cały ten czas opozycja organizuje wiece w centrum Erywania, domagając się dymisji premiera.