— Chcę zaapelować do pana prezydenta Putina, żeby nie szedł w ślady swoich poprzedników ze Związku Sowieckiego, szczególnie z lat 30. i nie niszczył żywności, którą z trudem przedsiębiorcy rosyjscy kupują na różnych rynkach świata i Europy. Rosjanie dziś potrzebują tej żywności, a w naszej słowiańskiej tradycji niszczenie żywności, niszczenie chleba jest uznawane za bardzo ciężki grzech. Nie warto, żeby pan Putin nawiązywał do tradycji głodu ukraińskiego i innych regionów Związku Sowieckiego w latach 30. — powiedział Sawicki.
I dodał: „Panie prezydencie Putin, niech pan jej nie niszczy. Niech pan pozwoli sowim rodakom na kupowanie i korzystanie z tej dobrej oferty, którą daje Polska, którą daje także Unia Europejska w swym otwarciu na współpracę ze społeczeństwem rosyjskim”.
W sierpniu 2014 roku Moskwa, w odpowiedzi na antyrosyjskie sankcje Zachodu, wprowadziła ograniczenia na import żywności z państw Unii Europejskiej, USA, Kanady, Australii i Norwegii. Na listę zabronionych produktów trafiło m.in. mięso i produkty mięsne, ryby i produkty rybne, warzywa, owoce, mleko, produkty mleczne, sery, orzechy. Pod koniec czerwca embargo przedłużono do 5 sierpnia 2016 roku. Na początku sierpnia z propozycją niszczenia skonfiskowanej na rosyjskiej granicy żywności z krajów objętych embargiem wystąpił minister rolnictwa Aleksander Tkaczow. 6 sierpnia prezydent Rosji Władimir Putin podpisał odpowiedni dekret.
Jak piszą polskie media, ma to „zniechęcić podmioty, które próbują ominąć embargo”. W ciągu roku od wprowadzenia ograniczeń rosyjscy celnicy wielokrotnie zatrzymywali transporty owoców, mięsa, warzyw i innych produktów z rosyjskiej czarnej listy.— Jeśli jest to kontrabanda, musi być zniszczona. Nie możemy pozwolić, by znalazła się w naszych sklepach i nie będziemy ryzykowali zdrowiem naszych obywateli — powiedział w jednym z wywiadów rosyjski minister rolnictwa Aleksander Tkaczew.
W czwartek przystąpiono do utylizacji. W Smoleńsku zniszczono nektarynki, brzoskwinie i pomidory, które wwieziono do Rosji na podstawie podrobionych dokumentów. W Biełgorodzie zutylizowano żółty ser niewiadomego pochodzenia, w Petersburgu — nielegalne mięso wieprzowe. Produkty niewiadomego pochodzenia mają być zniszczone również w Kaliningradzie, Briańsku, Pskowie, Rostowie, Saratowie, Moskwie.
Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) kontroluje nie tylko żywność na rosyjskich granicach, ale i produkty, które trafiły już na półki sklepowe. Niedawno podczas kontroli w jednym ze sklepów w podmoskiewskiej miejscowości znaleziono mięso z Polski i Irlandii.
— Mięso z Polski budzi szczególną trwogę, gdyż wwieziono produkty wieprzowe. A w kraju tym występuje afrykański pomór świń — powiedział Aleksiej Aleksiejenko z Roselchoznadzoru.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)