„Rozmieszczenie okrętów, które są w stanie przewozić broń jądrową, jest odbierane jako agresywne i nieodpowiedzialne zachowanie oraz nieodpowiednia reakcja na postanowienia przyjęte przez NATO na czerwcowym szczycie w Warszawie" — cytuje agencja słowa Waszczykowskiego.
Na szczycie NATO w Warszawie została podjęta decyzja o rozmieszczeniu w Łotwie, Liwie, Estonii i Polsce, na wniosek tych krajów, międzynarodowych batalionów opierających się na rotacji. Wtedy to postanowiono, że bazę tych batalionów będą stanowili żołnierze: w Łotwie — kanadyjscy, w Litwie — niemieccy, w Estonii — brytyjscy, w Polsce — amerykańscy.
Na początku października MO Rosji potwierdziło informację o rozmieszczeniu Iskanderów w obwodzie kaliningradzkim. Według słów oficjalnego przedstawiciela Ministerstwa Obrony Igora Konaszenkowa: „nikt nie robił z tego żadnego sekretu". Szef resortu spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiadomił, że umieszczając sprzęt w Kaliningradzie, Rosja działa na swoim terytorium; w przeciwieństwie do USA, które umieszczają zbrojenia we wschodniej Europie, która nie stanowi części amerykańskiego państwa. Wcześniej Ławrow poinformował również, że Moskwa zawsze jest gotowa do zapewnienia sobie bezpieczeństwa — również w świetle przybliżania się infrastruktury NATO do rosyjskich granic.Stosunki NATO z Rosją pogorszyły się w marcu 2014 roku po połączeniu Krymu z Rosją. Wtedy to została wstrzymana działalność rady Rosja-NATO, której posiedzenie odbyło się po raz pierwszy (od kryzysu we wzajemnych stosunkach) dopiero w kwietniu 2016 roku.
Kreml wielokrotnie informował, że Rosja nie ma zamiaru nikogo atakować, ale nie przymknie oczu na działania, które mogą zaszkodzić jej interesom.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)