Pomimo szybkiej reakcji ze strony Ukrainy na działania polskich radykałów, ukraińskie władze nie spieszą się z potępieniem analogicznych akcji rosyjskich misji dyplomatycznych w Odessie i Kijowie. Zapytani przez RT politycy opowiedzieli o przyczynach takich podwójnych standardów.
Nowe słowo w polsko-ukraińskich stosunkach
Ukraińcy zareagowali tak ostro na spalenie ich narodowej flagi, ponieważ uważali Polskę za sojusznika i nie spodziewali się takiej reakcji, uważa politolog i analityk Aleksander Asafow. Ekspert zwraca uwagę, że pozycja Polski w stosunku do Ukrainy zmieniła się po zmianie władzy i dla Kijowa do tej pory jest to niespodzianką.„Uważali oni Polskę za swojego sojusznika w walce z okupantem, który zdobył pół kraju dywizjami pancernymi. Okazało się jednak, że polski naród nie solidaryzuje się z nimi. To nieprzyjemne, ale oni nie wyciągnęli żadnych wniosków z tego, że należy znieść nazizm, a następnie rozmawiać z ludźmi” — stwierdził ekspert.
Zaś spokojna reakcja na spalenie rosyjskiej flagi przejawia tolerancję, na którą Kijów sam sobie pozwolił, wyjaśnił Asafow.
„Istnieje pewna iluzja politycznej tolerancji politycznego establishmentu Ukrainy. W związku z tym wszystkie te żarty, czy to napad na weteranów 9 maja czy ataki na konsulat Rosji w Kijowie, spalenie rosyjskiej flagi przy każdej wygodnej, czy też nie, okazji — oni uważają, że to wszystko pozostanie w kraju, to wszystko to słodkie żarty małych dzieci” — podsumował ekspert.
Paradoksalna sytuacja
Z kolei politolog Wiktor Olewicz uważa taką sytuację za paradoksalną. Według niego pomimo silnych nastrojów nacjonalistycznych w Warszawie Ukraina wciąż szuka wsparcia u Polski w jej antyrosyjskiej kampanii.„Widoczne w taki sposób demonstruje się nieprzyjazny stosunek kierownictwa Kijowa wobec Rosji… Z drugiej strony postawa wobec Polski, której nacjonaliści marzą, aby zabrać Ukrainie ten czy inny kawałek, ale mimo wszystko liczy ona na poparcie Polski w walce z Moskwą. W tej paradoksalnej sytuacji znalazła się współczesna Ukraina” — stwierdził analityk.
Przypomnijmy, że wcześniej przedstawiciele ukraińskiej misji dyplomatycznej nazwali spalenie flagi podczas marszu w Warszawie „haniebnym aktem wandalizmu”. Polscy nacjonaliści podczas corocznego marszu w Dniu Niepodległości publicznie spalili flagę Ukrainy przy niecenzuralnych okrzykach pod adresem Ukraińskiej Powstańczej Armii”.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)