„Prezydent Putin mówi, że jest gotowy zrobić wszystko, więc odpowiadam: nie musi być wszystko. Niech zacznie od tego, że odda wrak Tu-154M i zniesie sankcje gospodarcze, którymi objęta jest Polska. Wtedy wrócimy do pragmatycznego sposobu rozmawiania" — powiedział PAP Waszczykowski.
Prezes Centrum Komunikacji Strategicznych Dmitrij Abzałow uważa, że przedstawione przez szefa MSZ Polski warunki są z założenia niewykonalne.
— Jeśli chodzi o wrak samolotu, to wnioski w tej sprawie zostały już wyciągnięte. Moskwa niejednokrotnie tłumaczyła, że zgodnie z prawem międzynarodowym fragmenty samolotu nie mogą zostać przekazane Polsce do czasu zakończenia czynności śledczych. A to, że Jarosław Kaczyński chce kolejny raz wznowić ten proces, który w samej Polsce oceniany jest przez opinię publiczną jako bezcelowy — wszystko to oczywiście próba wywarcia politycznej presji na Moskwę, a może nawet rozpoczęcia nowej kampanii przeciwko Rosji.
Odnośnie sankcji. Przypominam, że mówimy o kontrsankcjach, które zostały wprowadzone przez Rosję jako odpowiedź na sankcje przyjęte wobec naszego kraju przez państwa członkowskie Unii Europejskiej, w tym również Polskę. Więc jeśli Polska chce, żeby Rosja zniosła embargo na produkty spożywcze, musi najpierw zrezygnować z sankcji wobec Rosji. Dlatego warunek odwołania sankcji odwetowych przed zniesieniem sankcji to dość zabawna propozycja — powiedział Dmitrij Abzałow na antenie radia Sputnik.Zdaniem politologa Warszawa stara się teraz przewidzieć możliwe zmiany tendencji polityki zagranicznej Waszyngtonu. I na tle zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich próbuje zademonstrować, że jest gotowa na kompromisy z Rosją. Ale jednocześnie wysuwa żądania, które nie mogą być zrealizowane. Tak naprawdę chodzi nie o gotowość do dialogu, a o udawanie takiej gotowości, uważa Dmitrij Abzałow.
Ekspert ze stowarzyszenia politologów do spraw wojskowości, docent katedry politologii i socjologii Rosyjskiego Uniwersytetu Ekonomicznego Oleg Głazunow uważa, że podobne oświadczenia są typowym chwytem stosowanym przez urzędników państwowych.
— Rząd musi przecież w jakiś sposób wytłumaczyć opinii publicznej, dlaczego Polska boryka się z problemami gospodarczymi, dlaczego sankcje wprowadzono ze szkodą dla polskiej gospodarki, a można to wyjaśnić w jeden tylko sposób: Rosja wszczęła niewypowiedzianą wojnę z polskim państwem. Zniszczyła polskiego prezydenta. Polska, jako suwerenne mocarstwo, musi odpowiedzieć na to Rosji sankcjami. Dlatego należy zaciągnąć pasa, Polacy są narodem dumnym i nie będą tolerować tak poniżającej postawy wobec siebie. Wszystko to chwyty polityczne stosowane po to, by udowodnić narodowi, że trwa wojna i należy to znosić w pokorze, przecież nie Polacy rozpoczęli ją jako pierwsi, to Rosjanie «zamordowali» prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Chociaż jasnym jest, że w interesie Rosji absolutnie nie mogło leżeć unicestwienie prezydenta Polski, tym bardziej na własnym terytorium, przecież w żaden sposób nie przeszkadzał. Teraz polskie władze sugerują, że Rosja rzekomo przygotowuje agresję przeciwko Polsce. Podobne oświadczenia padają zazwyczaj w okresach pojawiania się różnego rodzaju problemów natury gospodarczej" — uważa Oleg Głazunow.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)