Czy renomowany prawnik zagraniczny — to kolejna „deska ratunkowa" dla Macierewicza? Na co liczy polski rząd, zatrudniając Luisa Moreno-Ocampo?
O odpowiedź na te pytania poprosiliśmy specjalistę od prawa międzynarodowego, dyrektorkę Centrum niezależnej ekspertyzy „Społeczna Duma" Marię Jarmusz.
— Moim zdaniem były prokurator Hagi nie będzie mógł wpłynąć na proces zwrotu wraku samolotu Polsce. Pamiętamy, że w niedawnej przeszłości polski rząd już zwracał się o pomoc do prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy, który odmówił wsparcia w tej sprawie, rozumiejąc całą bezzasadność wysuwanych żądań. Dlaczego po wieloletnim dochodzeniu, wielokrotnych ekspertyzach z udziałem polskich specjalistów i przedstawicieli organów śledczych, kiedy były ustalone obiektywne przyczyny katastrofy samolotu i udowodniono, że przyczyną tragedii były warunki pogodowe i błąd pilota, znów podejmowany jest ten temat? Są to przede wszystkim polityczne gry samej Polski.
Obecne władze Polski po prostu grają kartą katastrofy smoleńskiej i wykorzystują tragedię ludzi, żeby podnieść swoje notowania wyborcze w kraju i umocnić się u władzy — uważa Maria Jarmusz.- Co stoi na przeszkodzie by przekazać wrak samolotu Polsce?
Jeżeli wrak samolotu zostanie przekazany Polsce, która wysuwa nowe wersje katastrofy, to nie można wykluczyć podmiany danych ekspertyz, żeby poprzeć wersję Macierewicza o spisku czy zamachu terrorystycznym. Taka możliwość nie jest wykluczona. Widzimy, że pewne osoby w Polsce póbują stworzyć wrażenie, że istnieją dowody, potwierdzajace ich teorię. Nasze organy śledcze kontynuują badania fragmentów samolotu, który rozbił się w katastrofie, ponieważ strona polska ciągle ma jakieś pytania, a to znaczy, że na te pytania należy znaleźć odpowiedź. Dopóki nie skończy się dochodzenie w Rosji, fragmenty samolotu, które stanowią dowód rzeczowy, nie mogą zostać przekazane Polsce.
— Czy doświadczony były prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze Luis Moreno Ocampo nie odnosi wrażenia, że jego misja jest niewykonalna?— Oczywiście, zdaje sobie z tego sprawę. Nie może tego nie rozumieć. Ale otrzyma wysokie honorarium nie za rezultaty, a za uczestnictwo w tym procesie. I czym bardziej będzie naświetlać ten proces i tworzyć sztuczny hałas skarżąc się, że rosyjskie władze nie pozwalają mu w pełnym zakresie rozeznać się w przyczynach katastrofy, tym lepiej odpracuje swoje wynagrodzenie. Sądzę, że kiedy pracował jako prokurator w Hadze, miał stałą pensję. Natomiast teraz, odchodząc ze swojego stanowiska, za swoją działalność ws. katastrofy smoleńskiej może otrzymać kilka milionów euro, które pomogą mu cieszyć się dodatkowymi dogodnościami na emeryturze — podsumowała Maria Jarmusz.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)