Minister obrony Antoni Macierewicz oznajmił, że jego państwo nigdy nie rezygnowało z reparacji ze strony Niemiec, ponieważ z prawnego punktu widzenia ma podstawy żądać od Berlina tych wypłat. Tymczasem niemiecki rząd w osobie zastępczyni rzecznika Ulrike Demmer dał do zrozumienia, że kwestia niemieckiego odszkodowania dla Polski jest ostateczne zamknięta zarówno z prawnego punktu widzenia, jak i politycznego.
Myśl pana Macierewicza rozwinął wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego z ramienia Polski Ryszard Czarniecki. W wywiadzie dla agencji PAP zauważył, że jeśli Żydzi do tej pory otrzymują od Niemiec odszkodowania za utratę majątku, to Polacy mają prawo do złożenia pozwu przeciwko Niemcom.
Reakcja Berlina na wypowiedzi polskich polityków nie kazała na siebie czekać. Zastępczyni rzecznika niemieckiego rządu Ulrike Demmer oznajmiła, że kwestia niemieckich reparacji dla Polski została w przeszłości ostatecznie uregulowana w sensie politycznym i prawnym. „Nie otrzymaliśmy wniosku, na który moglibyśmy zareagować" — podkreśliła. Pani Demmer zapewniła, że „Niemcy poczuwają się do politycznej, moralnej i finansowej odpowiedzialności za II wojnę światową" oraz że „wypłaciły reparacje w znacznej wysokości za ogólne szkody wojenne, także dla Polski, i nadal świadczą zadośćuczynienie za nazistowskie krzywdy".
Ulrike Demmer przypomniała także, że w sierpniu 1953 roku Warszawa zrezygnowała z dalszych świadczeń reparacyjnych ze strony Niemiec i później wielokrotnie to potwierdzała.
Polska nie ma podstaw prawnych do ubiegania się o odszkodowania reparacyjne — powiedział w wywiadzie dla rosyjskiej gazety Kommersant docent Katedry Stosunków Międzynarodowych na Przestrzeni Postradzieckiej Petersburskiego Uniwersytetu Państwowego Igor Grecki. — W ramach procesu pojednania polsko-niemieckiego państwo otrzymało znaczącą pomoc finansową. Przeniesienie kwestii rozpatrywanej w ramach konsultacji międzyrządowych do sfery publicznej świadczy o tym, że Warszawa w pewnym sensie idzie vabank, decyduje się na zaostrzenie stosunków ze swoim kluczowym partnerem handlowym. Właśnie dzięki Niemcom Polska uniknęła recesji w 2009 roku, właśnie dzięki zamówieniom niemieckich koncernów przemysłowych jej zakłady przetrwały".Zdaniem eksperta mimo że adresatem całej tej retoryki w większej mierze jest wewnętrzny odbiorca, Berlin i Bruksela potraktują ją bardzo poważnie. „Nieprzypadkowo Antoni Macierewicz wypowiedział się właśnie teraz, gdy nad Polską wisi zagrożenie sankcjami za naruszenie podstawowych zasad UE. Wypowiedzi Macierewicza są jedynie próbą stworzenia przedmiotu negocjacji" — uważa ekspert.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)