— Relacje między Polską a Republiką Federalną nigdy nie były lepsze, a ludzie sobie bliżsi, niż teraz. Chcemy, aby tak było nadal — powiedział Gabriel, dając do zrozumienia, że cierpliwość Niemców na polskie zaczepki powoli zaczyna się wyczerpywać.
— Te słowa są próbą wykręcania się — ocenił prezes PiS. — Jeżeli dojdzie do wypłacenia tych reparacji, to będzie to po prostu akt sprawiedliwości. Przed nami pewnie długa walka, mam nadzieję, że zwycięska.
Polaków nie przekonała ekspertyza przeprowadzona na zlecenie wiceprzewodniczącego Bundestagu, z której wynikało, iż nie należą nam się już żadne pieniądze: na mocy układów zawartych z Polską Ludową zrzekliśmy się reparacji, choć droga do walki przed sądem o indywidualne odszkodowania nadal pozostaje dla Polaków otwarta. Biuro Analiz Sejmowych „wyprodukowało" własną ekspertyzę, w duchu „nikt nas nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne": Polakom reparacje należą się i basta.„Rzeczypospolitej Polskiej przysługują wobec Republiki Federalnej Niemiec roszczenia odszkodowawcze, a twierdzenie, że roszczenia te wygasły lub uległy przedawnieniu jest nieuzasadnione" — możemy przeczytać w dokumencie. — „W okresie drugiej wojny światowej Polska poniosła największe, w stosunku do całkowitej liczby ludności i majątku narodowego, straty osobowe i materialne ze wszystkich państw europejskich. Straty te nie wynikały tylko z działań wojennych, ale przede wszystkim z niemieckiej polityki okupacyjnej, w szczególności celowej i zorganizowanej eksterminacji ludności na okupowanych terenach państwa polskiego, a także z intensywnej eksploatacji społeczeństwa polskiego, w tym pracy przymusowej oraz celowego niszczenia mienia, m.in. zburzenia stolicy państwa polskiego Warszawy".
Stanowisko Kaczyńskiego podziela też szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski: — Kiedy będziemy mieli jasność, co do kwestii prawnej, strat ludzkich, gospodarczych, to trzeba będzie te elementy osadzić w pewnym kontekście bieżącej polityki międzynarodowej, bilateralnej polityki polsko-niemieckiej i to wymaga decyzji daleko wykraczającej poza MSZ — powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową. — Potrzeba więcej analiz, ponieważ różne decyzje były podejmowane w różnych sytuacjach, np. te z 1953 r. Mieliśmy wtedy do czynienia z zupełnie inną Polską, pytanie, czy suwerenną, czy decyzje były też suwerennie podejmowane w NRD, czy też w obu przypadkach nie podjęto ich pod wpływem dominacji w tej części Europy Związku Sowieckiego.W wolnym tłumaczeniu — potrzeba nam więcej analiz potwierdzających nasze racje. Nie wahajmy się, na Berlin, Polacy!
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)