Straty 1 Armii WP w opanowaniu Warszawy to 275 poległych, zaginionych i rannych. W trakcie operacji wojska radzieckie straciły ponad 40 tysięcy żołnierzy — zabitych. Premier Wielkiej Brytanii Churchill w liście do dowództwa rosyjskiego wówczas pisał, że „jesteśmy zachwyceni waszymi zwycięstwami nad naszym wrogiem, wdzięczni jesteśmy za wasz historyczny wyczyn".
A jak dziś w Polsce traktowane są historyczne fakty związane z wyzwoleniem Warszawy spod okupacji hitlerowskiej? Swój pogląd na ten temat w wywiadzie telefonicznym dla Sputnika przedstawił niezależny publicysta Krzysztof Podgórski.
— Czy ta data jest dziś w ogóle obchodzona?
— Sytuacja dziś jest dwuznaczna. Czynniki oficjalne, czyli struktura rządowa, nie uznają tej daty jako święta. Narracja historyczna obowiązująca aktualnie w Polsce wygląda tak, że miasto wręcz zostało zajęte, a nie wyzwolone. Formacje prawicowe używają nawet sformułowania, że jest to data kolejnej okupacji. Zakończyła się okupacja niemiecka a zaczęła się radziecka. Taki pogląd jest ze strony partii prawicowych, natomiast po stronie obywatelskiej, mieszkańców miasta i formacji lewicowych jak najbardziej obchodzi się tę datę z pełnym szacunkiem dla wszystkich żołnierzy, którzy polegli podczas wyzwolenia Warszawy, operacji warszawskiej. To były oddziały 61. Armii działającej w ramach 2.Frontu Białoruskiego. Czyli byli to żołnierze radzieccy, którzy dokonywali manewru oskrzydlania i nasza 1. Armia Wojska Polskiego, która wprost zajmowała Warszawę. To była wielka danina krwi ze strony żołnierzy radzieckich jak i polskich.— I to właśnie jest dla Rosjan zaskakujące i przerażające, że z taką łatwością stawia się znak równości: wyzwolenie spod hitlerowskiej okupacji = okupacja radziecka. Czy rzeczywiście wielu Polaków prezentuje taki pogląd?
— Zdecydowanie nie. Jest to mniejszość, głośna, ale naprawdę tylko mniejszość, która na swój sposób odreagowuje okres PRL-u. Badając sprawy historycznie, należy pamiętać, że część prawej strony naszej sceny politycznej była zaangażowana militarnie na drugiej stronie. Jest to przykra karta w polskiej historii. Część Polaków była wcielona do Rzeszy i służyła w Wehrmachcie i ci ludzie mają wspomnienia negatywne względem Armii Czerwonej. No, ale jeśli ktoś walczył przeciwko niej i dostał się do niewoli, a potem wylądował na Syberii, to jest jego odpowiedzialność.
Te środowiska są dzisiaj krzykliwe, głośne i niestety strona rządząca, czyli formacje prawicowe, w szczególności Prawo i Sprawiedliwość, tę narrację uznaje jako państwową, a Instytut Pamięci Narodowej wykorzystuje jako narzędzie walki historycznej.
To jest przykre, ale absolutnie nie odzwierciedla poglądów większości Polaków, którzy uznają takie poglądy za skrajne i niesprawiedliwe i wstydzą się ich.
— Nie wiem, czy Pan się zgodzi z taką refleksją, czyżby Polacy już zapomnieli o leżącej w gruzach stolicy Polski i o tym, że to właśnie Związek Radziecki udzielił ogromnej pomocy przy jej odbudowie…
— Tutaj pada ze strony prawicowych środowisk ten argument, że Armia Czerwona nie przyszła z pomocą Powstaniu Warszawskiemu i te zniszczenia pośrednio wynikają z zaniechania pomocy. Pomijają oni fakt, że w sierpniu 1944 roku kończyła się Operacja „Bagration", oddziały radziecki były wykrwawione. Mimo to 1.Armia WP przeprowadziła desant przez Wisłę pod Czerniakowem, bardzo krwawy. Niestety faszyści okazali się silniejsi i nasze oddziały zostały odrzucone.
Do wsparcia Powstania Warszawskiego nie doszło. Powstanie zostało stłumione. A Warszawa zniszczona.
- No właśnie wspomniał Pan o młodzieży. Jeśli przyszłe pokolenia będą wychowane na takiej fałszywej historii to, jaka będzie przyszłość…
— Mam nadzieję, że dojdzie do krytycznego przewartościowania wewnątrz naszego państwa i jest to taki przykry okres odchylenia w kierunku tych prawicowych poglądów i chorej rusofobi. W polityce często tak bywa, że wahadło idzie raz w jedną stronę, raz w drugą, i uważam, że jest to okres przejściowy, podobnie jak i chwilowe jest pogorszenie relacji z Federacją Rosyjską uznawaną jako spadkobierca Związku Radzieckiego.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)