Wydarzenie organizował PPS, najstarsza w Polsce partia lewicy, kultywująca swoje już ponad 120-letnie tradycje. Odśpiewano „Czerwony Sztandar", było godnie, tradycyjnie i w historycznym duchu.
Bardziej bojowo wydawało się, że będzie pod siedzibą OPZZ, gdzie zgromadzili się członkowie tego związku zawodowego i członkowie SLD. Dla wszystkich głodnych były kiełbaski z musztardą i ogórkiem kiszonym. Nie wiem, czy było bojowo, ale na pewno było bardzo głośno, ponieważ związkowcy od lat pokochali wuwuzele, których używali bez żadnego umiaru. Moje rozmowy ze związkowcami przekonały mnie, że ich świadomość pracownicza i polityczna wymaga jeszcze dużej edukacyjnej pracy. Z ulicy Kopernika związkowcy przemaszerowali na Plac Zamkowy, pod Kolumnę Zygmunta. Nie wiem, czy składano Zygmuntowi kwiaty, bo musiałem przejść już na rondo de Gaullea, gdzie swój pochód organizowała radykalna lewica.
Tam organizatorem demonstracji był Ruch Sprawiedliwości Społecznej. W wiecu i przemarszu pod Urząd Rady Ministrów wzięły też udział inne organizacje, sytuujące siebie politycznie na lewo od SLD. Tylko tu można było spotkać też członków Komunistycznej Partii Polski, o której delegalizację starają się obecne władze. Dla Piotra Ikonowicza była to okazja do rozpoczęcia swojej kampanii wyborczej do samorządu, w której kandyduje na prezydenta Warszawy. W zasadzie w Polsce obowiązuje jeszcze zakaz prowadzenia kampanii wyborczej, ale Ikonowicz stwierdził, wskazując na Patryka Jakiego, że to on pierwszy zaczął. Więc można.Zapraszam do obejrzenia mojej wideorealcji z obchodów Święta Pracy w Warszawie.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)