Nie, nie to nie najazd tatarski. Wręcz przeciwnie. W Restauracji Adama Gesslera, „U Kucharzy" trwają do niedzieli 24.06 „dni tatarskiej kuchni", gdzie można spróbować mało u nas znanych wschodnich przysmaków, ale wbrew pozorom nie tak znowu egzotycznych potraw.
W tatarskiej kuchni króluje baranina, wołowina, gęś, kaczka i ryby. Wszelkie produkty potrzebne do przygotowania potraw, tatarski kucharz zakupił na warszawskim targu. Problemem okazała się jedynie konina. U nas mało popularna i nieznana, a która też jest charakterystycznym składnikiem kazańskiej kuchni. Jak mi powiedział kucharz — trudno byłoby do Polski przyjechać z koniną.
Przed wiekami, przyjechałby zapewne na koniu i to niekoniecznie po to, by gotować nam potrawy. Dziś konia do Polski nie wpuszczą na granicy i to samo dotyczy koniny. Czy to z powodów przepisów sanitarnych, czy może są nałożone sankcje na konie z Rosyjskiej Federacji? Tego nie wiem. Wiem tylko, że ta kuchnia jest naprawdę pyszna. Byłem, spróbowałem.
Do niedzieli można jeszcze zdążyć poznać jej smak w Warszawie. Do czego bardzo zachęcam. Później, by spróbować tych specjałów trzeba będzie już wybrać się do Kazania. A naprawdę warto.
Jako, że są mistrzostwa świata, a nasi piłkarze są teraz na tatarskim wikcie, zapytałem tatarskiego kucharza i polskiego restauratora — jak ta kuchnia wpłynie na kondycje naszych zawodników? Pierwszy, być może się reklamował, ale potwierdził to też drugi — w tatarskich potrawach jest dużo warzyw, są pełne witamin, a na dodatek są bardzo energetyczne. Od tej strony będziemy więc dobrze przygotowani do meczu z Kolumbią. Reszta w rękach Nawałki.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)