Obywatele Jakub i Dawid napisali do Ministra Obrony (przed Sodomitami), dając wyraz temu, jak bardzo są wdzięczni za zajęcie się problemem moralności w narodzie. Minister Mariusz Błaszczak po zakończeniu parady równości w Poznaniu na antenie TV Trwam należącej do niezawodnego ojca Rydzyka, uprzejmy był skomentować wydarzenie, które określił jako „kolejną paradę sodomitów".
„Sodomici" odpowiedzieli mu na Facebooku: kulturalnie, z szacunkiem — a także z przekonaniem, że ten ogrom troski pana ministra nie powinien iść na marne. Powinien zdecydowanie otoczyć opieką moralną tych, którzy zdecydowanie bardziej jej potrzebują.
„- Marta Kaczyńska — córka Lecha Kaczyńskiego; trzykrotnie mężata, w ustaleniu ojcostwa dziecka musiały pomóc badania DNA, po których okazało się, że jej pierwszy mąż nie jest ojcem ich córki. (za „SE.pl")
— poseł Mariusz A. Kamiński — porzucił żonę z długami i małymi dziećmi (za „FAKT")
— poseł Stanisław Pięta — gorliwy katolik, który wdał się w romans z kochanką poznaną na miesięcznicy (za „FAKT")
— senator Waldemar Bonkowski — zabrał swoją kochankę na miesięcznicę (za „WPROST")
— poseł Łukasz Zbonikowski — oskarżony o użycie siły wobec żony, bronił go Jacek Sasin mówiąc: „Romanse się zdarzają" (za „FAKT" i „Radio Zet")
— Jacek Kurski — po 20-tu latach wziął rozwód, aby związać się ze swoją podwładną (za „FAKT")
— Piotr Szeliga — działacz Solidarnej Polski szantażowany przez prostytutkę, z której usług korzystał (za „NaTemat")
— ś.p. Przemysław Gosiewski — dwie, do dziś skłócone ze sobą żony".
Przypomnijmy, że jeszcze nie umilkły weselne dzwony po ślubie Marty Kaczyńskiej. Niestety — ceremonia była na razie jedynie cywilna, ponieważ nie dotarły jeszcze z Watykanu dokumenty unieważniające jej pierwszy ślub, a para musiała się spieszyć, bo za chwilę pani Marta i jej wybranej zostaną rodzicami. Życie prywatne córki Lecha i Marii Kaczyńskich to prawdziwy materiał na scenariusz filmowy. Ciekawe, czy w weselnym orszaku szedł minister obrony, tak gorliwie broniący rodaków przed demoralizacją.
Politycy partii rządzącej nie czytają uważnie Biblii, za to dobrze przyswajają lektury szkolne. Każde dziecko, które zna powieść „W pustyni i w puszczy" Henryka Sienkiewicza, kojarzy postać Afrykanina Kalego. W czasach mojej młodości na omówienie jego postawy poświęcano w podstawówce osobną lekcję. Filozofia życiowa Kalego sprowadzała się do stwierdzenia: „Kali ukraść krowę — dobrze! Kalemu ukraść krowę — źle!". Partia Jarosława Kaczyńskiego z ministrem Błaszczakiem na czele codziennie wdrażają tę sentencję w życie.
Poglądy autorki mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)