Na wideo widzimy kontemplującego mruczka, który myje łapki po górskiej wędrówce. Następnie podziwia widoki i dumnie pozuje do zdjęć.
Pan Wojciech podejrzewa, że futrzak „przyszedł za turystami ze schroniska po słowackiej stronie".
To miało być (nie) zwykłe śniadanie na wierzchołku najwyższego szczytu w Polsce. Taternik po wyczerpującej wspinaczce zamierzał uczcić sukces kanapką i gorącą herbatą i nagle jego oczom ukazał się.. kot! Kot jaki jest każdy widzi, ale kot na wysokości ponad 2000 m. n. p. m. to jest coś!
„Trekking na Rysy (2499 m.n.p.m.) w zmieniającej się pogodzie. Mgła i chmury w rolach głównych. Kocham takie Tatry. Do tego… kot na szczycie. Nie pytajcie jak się tam znalazł, bo nie wiem. Za to przyszedł na kanapkę z herbatą." — napisał Pan Wojciech.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)