Niekonwencjonalny pomysł ma swoich zwolenników jak i przeciwników, nie obyło się bez fali hejtu. Do sprawy odniósł się sam prezes spółki Grzegorz Stawowy.
Jak powiedział w wywiadzie dla portalu sadeczanin.info propozycja nie wyszła od Kolei Małopolskich. Zareagowano po prostu na prośby pasażerów, którzy kierują swoją sugestie, uwagi, skargi i propozycje. Jedną z nich była właśnie możliwość skorzystania z sakramentu spowiedzi w pociągu.
Jednak jak podkreśla prezes Stawowy klamka jeszcze nie zapadła. „Myśmy jeszcze przecież decyzji nie podjęli, bo to bardzo kontrowersyjna kwestia. Nawet nie zbadaliśmy czy technicznie jest do przeprowadzenia".Jak podkreśla Grzegorz Stawowy ze względu na rozgłos Spółka składnia się ku rezygnacji z pomysłu, mimo że chęć udziału w niecodziennym wydarzeniu zgłosił krakowski zakon Dominikanów. Zaproponował, że może nawet i co tydzień udzielać spowiedzi „na szynach".
To dla prezesa Stawowego za dużo. Koleje chciały jednorazowej akcji, a nie wkraczania w strefę sacrum. „Nie chcemy wchodzić w działalność religijną, jak już wspominałem analizowaliśmy wyłącznie jednorazowe wydarzenie. (…) przynależymy do sfery profanum i raczej z pomysłu się wycofamy".
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)