Gwałtowny wzrost liczby sprowadzanych używanych samochodów jest bezpośrednio związany z dieslowym nieszczęściem Niemiec. Niemcy muszą teraz w rekordowym tempie pozbywać się samochodów z silnikami Diesla z powodu możliwych zakazów jazdy w miastach dla takich aut. Ma to związek z coraz gorszą jakością powietrza, ale też skandalem wokół Volkswagena z powodu sfałszowanych wyników testów ekologicznych.
W RFN gwałtownie spadła wartość używanych aut z silnikami Diesla, a to w związku z decyzją Federalnego Sądu Administracyjnego w Lipsku, który zezwolił władzom niemieckich miast samowolnie wprowadzać zakaz jazdy dla starszych dieslów, żeby zrealizować unijne ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Jazdę takimi samochodami ograniczyły jako pierwsze Stuttgart i Hamburg. Wszystkie te czynniki pomogły zwiększyć eksport używanych dieslowych samochodów o rekordowe 20% w 2017 roku. Tendencja utrzymała się także w ubiegłym roku.Tam, gdzie niemieccy właściciele dieslowych samochodów napotkali problem, kierowcy samochodów we Włoszech, Austrii i w krajach Europy Wschodniej znaleźli korzyść. Sprzedaż samochodów do Chorwacji, Polski i na Ukrainę uległa podwojeniu. Zagraniczni nabywcy czerpią korzyść ze spadku cen samochodów dieslowych. W sumie przez ostatni rok Niemcy eksportowały 239 tysięcy 500 samochodów. To najwyższy od 2006 roku wynik.
Najwięcej aut z Niemczech sprowadziły Włochy i Austria, każdy z nich kupił ponad 20 tysięcy samochodów. Do Francji pojechało 16,7 tysięcy używanych niemieckich dieslów, a na Ukrainę — o tysiąc mniej.Polacy, według „Gazety Wyborczej”, sprowadzili w zeszłym roku ponad milion używanych samochodów. „Nie możemy pozwolić na rozwój kolejnej smogowej hydry” — alarmuje dziennik. Stajemy się składowiskiem używanych samochodów, w tym starych diesli, od których Zachód odchodzi — mówi „Wyborczej” Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego. Do Polski trafiają przede wszystkim auta nie tylko z Niemiec (58 proc.), a także Francji (9 proc.) i Belgii (7 proc.). 43 procent aut to pojazdy z silnikiem Diesla, które — jak wskazuje „Wyborcza” - są najbardziej szkodliwe dla środowiska.
Jak mówi w rozmowie ze Sputnikiem znany bloger, sprzedawca aut w Niemczech Denis Rem, polscy klienci wolą kupować samochody, które mają od 3 do 5 lat. Silniki dieslowe wydatkują bowiem o 30% mniej paliwa niż benzynowe. Rosja tymczasem z racji wysokiego kursu euro kupuje teraz bardzo mało samochodów. To albo ekskluzywne i bardzo drogie samochody, albo marki, których w Rosji nie ma. Denis Rem twierdzi, że nie ma problemów z międzynarodowymi służbami ekologicznymi, ale też przekonuje, że wymogi UE w kwestii ekologii nie pominą Polski jako członka Unii Europejskiej.Przecież w najbliższych latach nie tylko Niemcy, ale też inne kraje Europy Zachodniej planują wprowadzić bardziej radykalne normy i ograniczenia wobec samochodów z silnikami Diesla, w związku z czym tendencja do „wyrzucania” za granicę starych dieslów tylko się umocni.
Konsekwencje tego zjawiska są jak na razie trudne do przewidzenia.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)