— Co zaważyło, że zdecydowano się założyć nową partię — partię Polexit?
— Podstawową rzeczą jest to, że pierwotnie Unia Europejska nam się jawiła bardzo dobrze. Potem ona zaczęła się zmieniać na państwo federalistyczne. Problem w tym, że władza unijna nad państwami jest coraz potężniejsza, ale kroplą przelewającą czarę jest rozporządzenie, które daje całkowitą władzę Unii nad państwami członkowskimi, w tym również nad Polską. Takie podejście przegłosował niedawno parlament. Teraz to będzie w Radzie Europejskiej głosowane i stanie się prawem od początku przyszłego roku. Rozporządzenie dotyczące praworządności polega na tym, że Polska będzie zobowiązana opłacać wszystkie składki, jak i podatki, jak do tej pory. Dodatkowo dochodzi sprawa dwutlenku węgla, co, oczywiście, niszczy Polskę. Na żądanie Komisji Europejskiej mogą być wstrzymane środki dla Polski, a kto dzieli pieniądze, ten rządzi. Polska staje się praktycznie wykonawcą poleceń Komisji Europejskiej. Takich rzeczy nie możemy dalej tolerować i nie możemy tylko gadać, że jak się nic nie zmieni, to wyjdziemy z Unii. Liczymy też na to, że podobne podejście zademonstrują niektóre państwa członkowskie i będą solidarne z naszym stanowiskiem.
— Według wiadomości medialnych partia ma wystartować w wyborach do Parlamentu Europejskiego i nie wyklucza Pan udziału w wyborach do Sejmu i Senatu?— Absolutnie nie wykluczam, przez cały czas mówimy, że będziemy startować i do Parlamentu Europejskiego, i do Sejmu, Senatu. Bo bez udziału władz polskich, zakładam, że i naszego, nie ma możliwości realizowania naszych celów.
— Na jaki elektorat pan poseł liczy w tych wyborach? Jak program wyborczy będzie się różnił od programów partii obecnie reprezentowanych w Sejmie i Senacie?
— Obecne partie w ogóle nie myślą, a nawet boją się wypowiedzieć na temat ewentualnego wyjścia Polski z Unii Europejskiej, bo sondaże mówią, że większość Polaków jest proeuropejska. Ale ta europejskość za dwa lata się zmieni, jak się okaże, że my gospodarczo płacimy innym państwom, a sami stajemy się kolonią. Natomiast nie wierzę w te sondaże, żeby aż takie były, bo ja też robiłem sondaże i widzę jakiś odzew. Liczę na początek na do 15 procent poparcia. Jeżeli się nie dołączą do nas inne ugrupowania, to na początek liczę na górne kilka procent, typu 8-9. Na to liczę, — powiedział Sputnikowi europoseł Stanisław Żółtek.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)