Rosyjski operator „Transneft” przekonuje, że dostarczył ropociągiem Przyjaźń za granicę Unii Europejskiej 690,5 tysięcy ton zanieczyszczonej ropy. Swoją drogą branżowy portal rosyjski Neftegaz.ru jakoby sugeruje, że Polacy wyliczają ten wolumen na około miliona ton i że rozpoczęli samowolne mieszanie ropy naftowej, przez co trudne będzie oszacowanie faktycznego wolumenu zanieczyszczonego surowca dostarczonego na terytorium Polski” - podaje polski portal „BiznesAlert” w artykule „Jakóbik: Plan oczyszczenia ropy z Rosji na celowniku dezinformacji”.
Z artykułu trudno jest jednak wnioskować, na czym konkretnie ta domniemana dezinformacja polega. Natomiast artykuł wprost wskazuje winowajcę – „propagandowego Sputnika”. Przypomnijmy, że rzecznik operatora ropociągów przesyłowych PERN Katarzyna Krasińska powiedziała, że usuwanie ropy zanieczyszczanej polega na jej blendowaniu z ropą dostarczaną drogą morską lub z zapasów zgodną z normami GOST. Po blendowaniu ropa przekazywana jest do rafinerii. PERN na bieżąco przekazuje surowiec do klientów – zastrzega przedstawicielka operatora.
Orlen pochwalił negocjacje w Moskwie w sprawie sytuacji z rurociągiem Przyjaźń i poinformował, że otrzymał zapewnienia od Moskwy, że Transneft „przekaże rosyjskiemu producentowi ropy odszkodowanie na pokrycie roszczeń wysłanych do nich przez odbiorców ropy”, podała polska firma. Mówią również, że rosyjscy pracownicy naftowi obecni na spotkaniu „zgodzili się z zasadnością decyzji” w sprawie rekompensaty. Do rozstrzygnięcia pozostaje wysokość rekompensat.
W komentarzu dla Sputnika Polska prezes Rosyjskiego Związku Producentów Ropy i Gazu Giennadij Szmal wyraził przekonanie, że negocjacje stron odbywają się regularnie. Rozpatrywane są różne warianty rozwiązań problemu zanieczyszczonej ropy. Śmiejąc się, zapewniał, że bójki nie będzie. Zaznaczył, że do sprawy dołączył rosyjski premier Miedwiediew i że temat jest pod bardzo ścisłą kontrolą. „Oczywiście pozostaje kwestia wysokości odszkodowania. To naturalne, że jedni chcą więcej, a inni mniej. Jestem pewien, że strony dojdą do konsensusu, a problemy zostaną rozwiązane".
Rzecz w tym, jak już wielokrotnie powtarzałem, również kierownictwu Transniefti, że podaje się mało faktycznych informacji. Więc pojawiają się różne wersje, w tym spiskowe, które nie wyjaśniają problemu i rzeczywisty przebieg wydarzeń ustępuje miejsca spekulacjom. Konieczne jest, aby informacje były bardziej otwarte i pochodziły od profesjonalnych, kompetentnych osób. Nie ma potrzeby eskalować sytuacji, ale spokojnie i, jeśli to możliwe, kompetentnie rozwiązywać problem. Doradzałem już naszym naftowcom, aby obniżyli cenę tej ropy i przekazali ją małym przedsiębiorstwom prywatnym do przetwarzania. Chętnie przyjmą go i otrzymają olej opałowy, benzynę o niskiej liczbie oktanowej, i z powodzeniem sprzedadzą go na rynku. Tym się warto zająć.
Aby oczyścić teren do Polski, Białoruś zaczęła transportować zanieczyszczoną ropę naftową wzdłuż jednej z linii Przyjaźni z powrotem do Rosji. Z tej pory udało się przepompować z Białorusi do Rosji 200 tys. ton surowca.
W „Transniefti” poinformowano, że wysyłka ropy na Węgry i Słowację weszła w tryb normalny. Dostawy standardowej ropy do Polski mogą rozpocząć się już w dniach 8–9 czerwca. Informował o tym oficjalny przedstawiciel „Transniefti” Igor Demin.
Sputnik Polska próbował uzyskać komentarz eksperta nt. artykułu w BiznesAlercie, niestety ani jeden ze specjalistów w dziedzinie naftowej nie zechciał komentować publikacji akurat tego wydania.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)