Według Super Expressu policja podjeżdżała pod dom Giertycha w Józefowie o godzinie 22:30 i o północy.
– Pierwsza (wizyta – red.) zakończyła się pouczeniem 40-letniego mężczyzny z powiatu zachodniego. Ponieważ jednak nadal były skargi, funkcjonariusze przyjechali drugi raz i ta interwencja po wykonaniu wszystkich czynności zakończy się skierowaniem wniosku do sądu o ukaranie za zakłócanie ciszy nocnej – powiedział w rozmowie z SE kom. Sylwester Marczak z KGP.
Sam Giertych zaprzecza tym informacjom. Owszem, było głośno, ale hałas nie przekraczał normy. Innego zdania są sąsiedzi, według anonimowego źródła telefonów ze skargami było bardzo dużo.
– Nic nam o tym nie wiadomo. Gdyby policja przyjechała, to powinna zadzwonić. Żadnego takiego dzwonka nie było. Natomiast liczba decybeli, po doświadczeniach ostatnich lat, była mierzona specjalistycznym sprzętem i mamy dowody, że nie przekraczała norm określonych przez prawo – twierdzi Roman Giertych.Zobacz też: Jestem wesoły Romek, wracam do polityki
Tak naprawdę kultowa piosenka powinna brzmieć „Jestem wesoły Romek, mam na przedmieściu domek”. Ale Romek Giertych zamiast tego szykuje „wielki skok”. Można zacząć się bać!
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)