Spacer śladami „powstańców wyklętych”, czyli tych, o których dziś się rzadko wspomina, z lewicowych formacji wojskowych.
Spacer z przewodnikiem odbył się po miejscach związanych z pamięcią o żołnierzach ze Związku Syndykalistów Polskich i Czwartakach, żołnierzach Armii Ludowej.
Zapewne obie te formacje nie miały żadnego wpływu na decyzję władz „Polski Podziemnej” o wybuchu powstania, która doprowadziła do całkowitego zniszczenia lewobrzeżnej Warszawy i śmierci kilkunastu tysięcy żołnierzy, a także 200 000 cywilów. Wzięli w nim jednak udział i tracili w nim swe życie, bo gdy zaczęła się ta nierówna walka z Niemcami, wyboru – walczyć czy nie walczyć – już nie było. A jeśli był to często taki – czy ginąć z bronią w ręku czy bez niej?
Zobacz też: Weteran o Powstaniu Warszawskim: Polityka była taka, żeby się obejść bez ZSRR
Spacer jest organizowany co roku i zaczyna się na ulicy Brzozowej na warszawskiej Starówce. Warto na niego przyjść i poznać historię ludzi, których obecna polityka historyczna władzy próbuje skazać na zapomnienie. Warto wziąć w nim udział i posłuchać ciekawych historii o bohaterskich czynach tych formacji, które wzięły udział w nie przez siebie wywołanym powstaniu pod czerwonym i czerwono-czarnym sztandarem. Zapraszam do obejrzenia krótkiego reportażu, w którym zarejestrowałem fragmenty tego spaceru. Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)