Według rzeczniczki więzienia ppłk Elżbiety Krakowskiej leżącego bez ruchu Kwietnia zauważono około godziny 9 rano. Niezwłocznie przystąpiono do reanimacji, ale było już za późno.
- W Zakładzie Karnym Nr 1 we Wrocławiu ok. godziny 9:00 oddziałowy, podczas wypuszczania osadzonych do lekarza okulisty, zauważył, iż leżący na łóżku skazany Brunon K. nie daje oznak życia. Funkcjonariusze bezzwłocznie przystąpili do akcji reanimacyjnej. Na miejsce natychmiast wezwano zespół pogotowania ratunkowego, który po kontynuacji akcji reanimacyjnej stwierdził zgon mężczyzny - przekazała Krakowska.
Brunon Kwiecień - doktor chemii, pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie - odbywał karę za przygotowywanie w lipcu-listopadzie 2012 roku ataku na Sejm, nakłanianie do przeprowadzania zamachu oraz nielegalne posiadanie i handel bronią. Oskarżony przyznał się do tego, że planował i przygotowywał zamach, jednak nie czuł się winnym, a jako tego, kto kierował jego poczynaniami, wskazywał osobę powiązaną z ABW, która zawiadomiła policję o jego planach. Sąd Okręgowy w Krakowie skazał go na 13 lat więzienia w 2015 roku, po dwóch latach w rezultacie apelacji zmniejszył karę więzienia do 9 lat.
To służby zrobiły ze mnie terrorystę - mówił Brunon Kwiecień w 2017 roku w wywiadzie dla Onetu. - Jestem ofiarą gry podjętej przez służby specjalne. Wytypowali mnie, bo stwierdzili, że jestem do tego zdolny. Ale przekroczyli swoje uprawnienia - wyjaśniał.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)