„Około pół miliona ton” - powiedział Miland podczas międzynarodowego forum gospodarczego odbywającego się w Krynicy-Zdroju. „To ropa, która nie spełnia standardów. Jest jej około pół miliona. Było około miliona ton” - dodał przedstawiciel operatora.
W kwietniu system rurociągowy „Przyjaźń”, przez który ropa jest eksportowana z Rosji przez Białoruś w kierunku europejskim, został zanieczyszczony chlorkami. W rezultacie w dniach 24-25 kwietnia Polska i Ukraina zatrzymały dostawy ropy naftowej. W maju pompowanie „czystej” ropy z Federacji Rosyjskiej wznowiono na Białorusi, Ukrainie, a następnie na Słowacji, w Czechach i na Węgrzech. Polska częściowo wznowiła pompowanie 10 czerwca, a od 1 lipca dostawy za pośrednictwem rurociągu „Przyjaźń” zostały w pełni przywrócone. „Transnieft” zrekompensuje szkody spowodowane zanieczyszczeniem.
Mniej rosyjskiej ropy w Polsce?
Polski Koncern Naftowy Orlen zamierza zmniejszyć ilość kupowanej w Rosji ropy naftowej – powiedział członek zarządu PKN Orlen ds. rozwoju Zbigniew Leszczyński podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdrój.
Jak zaznaczył Leszczyński, firma zmierza do dalszej dywersyfikacji dostaw ropy. Obecnie około 40% ropy koncern otrzymuje z alternatywnych kierunków, takich jak Arabia saudyjska, USA, Angola czy Nigeria. A jeszcze w latach 2012-2013 tylko kilka procent ropy trafiało do Orlenu z kierunku innego niż wschodni.
Zbigniew Leszczyński podkreślił także, że PKN Orlen dąży do tego, aby jeszcze bardziej uniezależnić się od ropy ze wschodu.
Wszystko będzie zależeć od gospodarki, ale dążymy do tego, aby jeszcze bardziej uniezależnić się od ropy z kierunku wschodniego” – stwierdził Leszczyński.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)