Minister obrony narodowej wziął udział w odprawie z kadrą dowódczą Wojska Polskiego, wojewodami zachodniopomorskiego, dolnośląskiego, wielkopolskiego, łódzkiego i śląskiego oraz dowódcami jednostek z regionów, gdzie będą stacjonować żołnierze USA.
„Jesteśmy przygotowani, żeby prace związane ze stworzeniem odpowiednich warunków dla obecności wojsk amerykańskich rozpocząć niezwłocznie, jesteśmy gotowi, jeśli chodzi o finansowanie, jesteśmy gotowi, jeśli chodzi o przeprowadzenie inwestycji, a więc ten proces jest bardzo zaawansowany” – powiedział szef MON na konferencji tuż po odprawie. Dodał, że aktualny stan jeżeli chodzi o infrastrukturę jest różny w zależności od lokalizacji, gdzie będą stacjonować amerykańskie jednostki, ale jak podkreślił minister nigdzie nie będzie trzeba zaczynać od zera. Słowa ministra cytuje PAP.
Jak zaznaczył szef resortu obrony zwiększona obecność wojsk USA w Polsce nie tylko polepszy bezpieczeństwo kraju, ale da też impuls rozwojowi lokalnej gospodarki poprzez zwiększenie liczby miejsc pracy.
Minister @mblaszczak: w dzisiejszej odprawie uczestniczyli także wojewodowie z 5 województw, gdzie stacjonować będą żołnierze USA 🇺🇸Jestem przekonany, że przy ich zaangażowaniu osiągniemy nasze cele. Jednym z nich jest lokalny rozwój gospodarczy. pic.twitter.com/llNSYYHsSY
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) 26 września 2019
Na pytania odnośnie kosztów Błaszczak powiedział, że wszystko bedzie zależeć od skali inwestycji, ale jak dodał Polska jest przygotowana finansowo. „Trudno przewidywać koszty na początku. Te koszty będziemy znali, kiedy zostaną przeprowadzone przetargi, kiedy wyłonieni zostaną wykonawcy” - podkreślił polityk, zaznaczając, że to jest inwestycja, która z całą pewnością się zwróci.
„Zwróci się, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, które jest bezcenne, i zwróci się jeśli chodzi o rozwój gospodarczy w poszczególnych województwach" - powiedział minister.
Ile i kto za to zapłaci?
Donald Trump zaznaczył podczas spotkania z Andrzejem Dudą, że liczy na to, że nowo wybudowana infrastruktura wojskowa w Polsce „będzie piękna". Jednocześnie podkreślono, że Polska poniesie część kosztów tych przedsięwzięć.
Według informacji uzyskanych przez RMF FM roczne utrzymanie 5,5 tysiąca amerykańskich żołnierzy w Polsce wyniesie około 50 mln dolarów rocznie i będą to pieniądze z budżetu MON. Największy wydatek to modernizacja bazy w Powidzu do wymogów amerykańskiej brygady pancernej, tak by mogła spełniać funkcje logistyczne – według RMF koszty oscylują tutaj wokół 260 mln dolarów, które „praktycznie w całości" ma pokryć NATO.
Ogromna suma pieniądzy zostanie przeznaczona na budowę szeroko rozumianej infrastruktury wojskowej, której koszty mają nie przekroczyć 2 miliardów dolarów, ale według rozmówców RMF faktycznie powinny zamknąć się w połowie tej kwoty. Pozostałe inwestycje – np. baza dronów w Łasku i baza sił specjalnych w Lublińcu – planowano od dawna i będą służyły także polskim siłom zbrojnym, szacowane koszty są niższe.
Gdzie pojawią się amerykańscy żołnierze?
Nowe lokalizacje dla amerykańskich wojsk w Polsce to m.in. Wrocław, Łask i Lubliniec, trwają też rozmowy na temat miejsca stacjonowania pancernej grupy bojowej.
Główną siedzibą Centrum Szkolenia Bojowego, z którego będą korzystały wojska obu państw, będzie Drawsko Pomorskie. Wrocław-Starachowice będzie załadunkowo-rozładunkową bazą lotniczą, natomiast w Łasku będzie się mieściła siedziba eskadry zdalnie sterowanych wojskowych statków powietrznych USA. W Powidzu będzie rozmieszczona siedziba lotniczej brygady bojowej batalionu bojowego wsparcia logistycznego oraz jeden z obiektów sił specjalnych, natomiast kolejny taki obiekt będzie mieścił się w Lublińcu. Poznań będzie natomiast siedzibą wysuniętego dowództwa dywizyjnego oraz grupy wsparcia sił lądowych USA.
6 nowych lokalizacji, gdzie obecni będą żołnierze wojsk USA:
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) 26 września 2019
- Poznań - dowództwo dywizyjne, grupa wsparcia Sił Lądowych
- Drawsko Pomorskie - Centrum Szkolenia Bojowego
- Łask - eskadra zdalnie sterowanych statków powietrznych
oraz #WrocławStrachowice, #Powidz, #Lubliniec
Ustalenia z czerwca „przyklepano” we wrześniu
Andrzej Duda i Donald Trump 23 września podpisali dokument, który szczegółowo ustala zasady zwiększenia amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce. Dokument miał zostać podpisany na początku września, jednak ze względu na huragan Dorian prezydent USA zdecydował się odwołać wizytę nad Wisłą. Okazja do sfinalizowania dokumentu nadarzyła się podczas ostatniej wizyty polskiego lidera w Nowym Jorku. Duda przyleciał do USA, żeby wziąć udział w 74. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Przy okazji spotkał się z gospodarzem Białego Domu. Jak podkreślono w kancelarii prezydenta spotkanie zainicjowała strona amerykańska.
Polska zaproponowała Stanom Zjednoczonym rozmieszczenie na swoim terytorium stałej amerykańskiej bazy wojskowej. Warszawa jest gotowa przeznaczyć na ten cel około 1,5-2 mld dolarów. Baza miałaby powstać na zasadzie umowy dwustronnej, a nie w ramach NATO. Prezydent Andrzej Duda zaproponował także nazwę – „Fort Trump”.
Obecnie na terytorium Polski stacjonuje ok. 4,5 tys. wojskowych USA – w składzie amerykańskiej brygady pancernej i wielonarodowej grupy batalionowej.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)