Do silnego wstrząsu podziemnego doszło dziś po godzinie 15 w kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej, ruch Bielszowice, należącej do Polskiej Grupy Górniczej,. Jego siłę oszacowano na 3 w skali Richtera.
Według informacji urzędu w momencie wystąpienia wstrząsu pod ziemią pracowało 17 osób. „Z 16 górnikami nawiązano kontakt. Trwają poszukiwania jednej osoby” - głosi komunikat.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Wyższy Urząd Górniczy dwaj górnicy zostali ranni. Według aktualizacji portalu Onet liczba poszkodowanych wzrosła do 10, z czego jedna osoba była w stanie ciężkim, podjęto próbę reanimacji. Jak podaje grupa Bielszowice na Facebooku, mimo prób reanimowania osoba ta zmarła.
Najnowsze informacje: 17 górników KWK #Bielszowice, Szyb Wygoda #Mikołów, było w rejonie zagrożenia w chwili wypadku, 9 osób zostało rannych (złamania, potłuczenia). Jedna osoba jest w tej chwili reanimowana. @BiuroPrasowePGG @zachodni pic.twitter.com/Yye4OpFG0J
— Bartosz Wojsa (@BartoszWojsa) October 3, 2019
Czarna seria w polskich kopalniach
Pod koniec lipca w Zakładzie Górniczym Sobieski w Jaworznie (woj. śląskie) doszło do śmiertelnego wypadku. 30-letni mężczyzna, wykonujący prace w kopalni, został poważnie ranny i zmarł mimo natychmiastowej akcji reanimacyjnej.
Podczas transportu 500 m pod ziemią na pracownika firmy zewnętrznej, wykonującej prace w kopalni, najechała kolejka. Mężczyzna doznał ciężkiego urazu głowy. Po incydencie natychmiast podjęto reanimację, ale niestety pracownika nie udało się uratować. Przybyły na miejsce wypadku lekarz stwierdził zgon mężczyzny.
Na miejscu zdarzenia działała komisja powołana przez dyrektora Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach, służby BHP ZG Sobieski oraz firmy zewnętrznej.
W lutym dwóch pracowników wentylacji zginęło w wypadku, do którego doszło w kopalni Murcki Staszic w Katowicach. Okoliczności zdarzenia wyjaśniała specjalna komisja. Jak poinformował rzecznik prasowy PGG Tomasz Głogowski, lekarz potwierdził zgon dwóch pracowników kopalni.
Wcześniej informowano, że dwóch górników znaleziono nieprzytomnych w pokładzie 510 na poziomie 900 metrów.
W styczniu w rejonie kopalni Rudna niedaleko Polkowic w województwie opolskim doszło do wstrząsu o sile 4,8 stopnia w skali Richtera. W chwili awarii w kopalni znajdowały się 32 osoby. Większość z nich udało się uratować tego samego dnia, ale jednego poszukiwano ponad dobę.
Jak później poinformowano pracownik został znaleziony i wychodzi na powierzchnię. Nie jest ranny, w czasie akcji ratunkowej znajdował się w kabinie specjalnej maszyny.
W czasie wstrząsu w okolicach, gdzie doszło do awarii, znajdowały się 32 osoby. Kilku górników odniosło obrażenia, część z nich po zbadaniu przez lekarzy wróciła do domów
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)