Według utworzonego przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA) oraz Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) narzędzia do pomiaru ilości samochodów z napędem elektrycznym w kraju na koniec sierpnia było ich 6672, z czego 4178 to auta całkowicie elektryczne, a 2494 to hybrydy plug-in. Jak na razie w roku 2019 w Polsce przybyło 2416 takich samochodów, czyli 89% więcej niż w tym samym okresie zeszłego roku.
Zaskoczeniem może być to, że Ukraina wypada pod tym względem o wiele lepiej niż Polska – ilość aut elektrycznych w tym kraju aż dwukrotnie przewyższa polskie liczby. Po ukraińskich drogach, według ostatnich szacunków, porusza się 13 tys. takich aut, a od stycznia do końca czerwca przybyło ich prawie 3 tysiące (dokładnie 2964), czyli znowu więcej niż w podobnym okresie w Polsce.
Kim są nabywcy elektrycznych aut na Ukrainie i w Polsce? Tutaj również istnieje duża różnica, bo podczas gdy w Polsce takie pojazdy kupują głównie firmy – np. oferujące usługi carsharingu i zainteresowane fabrycznie nowymi autami – to na Ukrainie większość nabywców stanowią osoby prywatne, które decydują się na zakup używanych samochodów. 91% nabywców importuje takie auta z zagranicy. Ukraińcy najczęściej kupują Nissana Leaf, ale popularnością cieszą się też Tesle model S (384 rejestracje), BMW i3 (243 rejestracje), Fiaty 500e (207 rejestracji) i Volkswageny E-Golfy (198 rejestracji).Zamiast miliona aut – 600 tysięcy
Wcześniej poinformowano, że prognozy premiera Mateusza Morawieckiego, zgodnie z którymi do 2025 roku po polskich drogach będzie poruszał się milion elektrycznych aut, nie sprawdzą się, a sam dokument dotyczący strategii rozwoju polskiego transportu uległ korekcie. Mianowicie w Strategii Zrównoważonego Rozwoju Transportu do 2030 roku ujęto to tak: „Liczba samochodów osobowych od 2022 r. będzie utrzymywała się na poziomie 26 – 27 mln sztuk, ale będą następowały zmiany w strukturze. Nowym zjawiskiem będzie wzrost floty samochodów elektrycznych i hybrydowych, których liczba w roku 2030 może osiągnąć ponad 600 tys. sztuk”. Zatem według planu będzie ich o połowę mniej, niż zapowiadano, „wymieszano” także pojęcia samochodów elektrycznych i hybrydowych, więc tak naprawdę nie wiadomo, ile czego będzie. Biorąc pod uwagę to, że obecnie jest to zaledwie niecałe 7 tysięcy aut, nawet ta obniżona poprzeczka 600 tysięcy „do zdobycia” w ciągu 11 lat może stanowić problem, na co zwracają uwagę m.in. eksperci i portale motoryzacyjne.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)