Tygrysy, które w skandalicznych warunkach przebywały na polsko-białoruskije granicy, gdzie utknęły z powodu problemów z dokumentami na dalszy przewóz, nad ranem dotarły do ogrodu zoologicznego w Poznaniu. Dwa tygrysy pod opieką weterynarza i opiekuna pojechały dalej do Człuchowa, siedem pozostało w Poznaniu. Dwa z nich zostały już umieszczone w stodołach, kolejnych nie udało się do tej pory przenieść z powodu jednego tygrysa, który, jak informuje zoo, oszalał ze stresu i zachowuje się agresywnie, a jego klatka blokuje dostęp do pozostałych zwierząt. Według pracowników zoo pozostałe zwierzęta są wycieńczone, w jednej z klatek tygrys nie daje oznak życia.
W Poznaniu na stałe mają zostać tylko dwa tygrysy, pozostałe 5 ma trafić do ośrodka dla dzikich zwierząt w Hiszpanii. Zwierzęta będą mogły jednak ruszyć w drogę dopiero jak dojdą do siebie.
Tygrysy na polsko-białoruskiej granicy
Przypomnijmy, ciężarówka z 10 osobnikami zmierzała z Włoch przez Polskę i Białoruś do zoo w Dagestanie. Jak informowała Gazeta Wyborcza, polskie służby przepuściły transport, z kolei strona białoruska miała zastrzeżenia co do dokumentów.
Graniczny lekarz weterynarii Jarosław Nestorowicz przekazał mediom, że według wyników sekcji tygrysa osobnik padł, ponieważ miał niedrożny żołądek.
Pokarm nie przeszedł dalej do jelit i tygrys padł, bo prawdopodobnie zwierzę przez długi czas nie było karmione, później podano mu za dużą dawkę pokarmu.
Stan ogólny zwierząt jeszcze we wtorek oceniano jako dobry, niestety specjaliści z poznańskiego zoo, którzy przybyli na miejsce, ocenili go jako tragiczny. Stwierdzono, że zwierzęta są wygłodzone, wyniszczone i przebywają w dramatycznych warunkach – są oblepione własnymi odchodami.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)