Nowy serial Netflixa „Iwan Groźny z Treblinki” to historia ukraińskiego zbrodniarza Iwana Demianiuka, kolaborującego z nazistami, skazanego w latach 80. na karę śmierci. Zarzuca się mu to, że jako jeniec zgłosił się na ochotnika do obsługi komór gazowych w obozach koncentracyjnych, m.in. w Sobiborze i Treblince. Współwięźniowie nazywali go Iwanem Groźnym, bo miał słynąć z sadystycznych zamiłowań.
Polskie MSZ zainteresowało się serialem po tym, jak w zapowiedzi wyemitowano mapę ilustrującą rozmieszczenie obozów koncentracyjnych podczas II wojny światowej. Problem polega na tym, że pokazana mapa to aktualne oznaczenie granic Polski.
Mapa pokazana w serialu nie jest zgodna z przebiegiem ówczesnych granic – zaznacza resort, przypominając, że w czasach wydarzeń zaprezentowanych w filmie kraj był okupowany, a obozy należały do nazistowskich Niemiec. „Dbajmy o prawdę historyczną” – apeluje MSZ.
.@NetflixPL, dbajmy o prawdę historyczną!
— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP 🇵🇱 (@MSZ_RP) November 10, 2019
W czasie, o którym mowa w serialu „Iwan Groźny z Treblinki”, terytorium Polski było okupowane, a odpowiedzialność za obozy ponosiły nazistowskie Niemcy. Mapa pokazana w serialu nie jest zgodna z przebiegiem ówczesnych granic. pic.twitter.com/EJZHnhSwKD
Sprawę komentują też działacze partii Jarosława Gowina, domagając się zaprzestania emisji serialu do czasu wniesienia przez autorów stosownych korekt.
W związku z emisją serialu "Iwan Groźny z Treblinki" na platformie Netflix stanowczo sprzeciwiamy się przedstawianiu zmanipulowanego obrazu rzeczywistości II wojny światowej, niezgodnie z faktami i wiedzą historyczną - głosi oświadczenie członków Porozumienia.
Stanowisko Porozumienia w sprawie manipulacji prawdą historyczną w serialu emitowanym przez Netflix. https://t.co/yhzA94eAyU
— Jarosław Gowin (@Jaroslaw_Gowin) November 10, 2019
„Nasze matki, nasi ojcowie" na ZDF i przeprosiny dla Polski
Pod koniec 2018 roku Sąd w Krakowie nakazał niemieckiej stacji ZDF przeprosiny w związku z emisją serialu „Nasze matki, nasi ojcowie". Proces niemieckiej stacji wytoczył weteran Armii Krajowej Zbigniew Radłowski.Film „Nasze matki, nasi ojcowie" wywołał w Polsce niezadowolenie w związku z tym, że żołnierze Armii Krajowej zostali w nim przedstawieni jako antysemici, a wina Niemców za zbrodnie przeciwko Żydom została przemilczana.
Zgodnie z decyzją sądu „przed każdą emisją serialu „Nasze matki, nasi ojcowie" ma ukazać się informacja o tym, że postaci są fikcyjne, a Polacy w czasie II wojny światowej pomagali Żydom, natomiast Niemcy okupowali Polskę.
Sąd nakazał też wypłatę 20 tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz kapitana Armii Krajowej Zbigniewa Radłowskiego.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)