Jak podkreśliła, wezwanie rosyjskiego ambasadora jest „dyplomatyczną rutyną, a nie kulminacyjnym wydarzeniem w życiu dyplomatycznym”.
Dlaczego taka reakcja, po co wzywać ambasadora? To bardzo proste: aby momentalnie odwrócić sytuację na swoją korzyść i powiedzieć: „Nie, być może tak było, ale niezupełnie”. I postawić odpowiednie akcenty
– powiedziała Zacharowa.
Zacharowa zapewniła, że Rosja pozostaje wierna wynikom II wojny światowej, ich opisowi prawnemu i konsolidacji prawnej przez Trybunał w Norymberdze.
Siergiej Andriejew został wezwany do MSZ Polski po wypowiedzi Władimira Putina na temat ambasadora Polski w Berlinie w latach 30. XX wieku Józefa Lipskiego, który poparł inicjatywę Adolfa Hitlera dotyczącą wysłania polskich Żydów do Afryki „na śmierć i zagładę” oraz pozytywnie wypowiadał się o propozycji postawienia Hitlerowi pomnika w Warszawie. Prezydent Rosji nazwał polskiego dyplomatę „swołoczą i antysemicką świnią”.
Rosyjski dyplomata powiedział, że rozmawiał z dyrektorem departamentu wschodniego. Jak dodał, rozmowa była „twarda, ale absolutnie rzeczowa” – strony przedstawiły swoje stanowiska.Wcześniej premier Polski Mateusz Morawiecki nazwał Pakt Ribbentrop-Mołotow „sojuszem wojskowym”. Jego zdaniem „nie był to pakt o nieagresji”, stwierdził, że „odpowiedzialność za wybuch II wojny światowej spoczywa zarówno na nazistowskich Niemczech, jak i ZSRR”.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)