„Nazywam się Paweł Adamowicz, mam zaszczyt być prezydentem mojego ukochanego Gdańska, miasta wolności i solidarności” – tak przedstawiał siebie prezydent Gdańska na swojej oficjalnej stronie internetowej.
Adamowicz od lat jako wolontariusz kwestował zbierając pieniądze do puszki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
W swoim ostatnim poście zamieszczonym w Facebook'u cieszył się z dużej kwoty zebranej na rzecz WOŚP i zapraszał gdańszczan pod orkiestrową scenę. Tutaj właśnie, tuż przed godz. 20, podczas „Światełka do nieba”, zaatakował go nożownik. Lekarze przez wiele godzin walczyli o jego życie, jednak obrażenia zadane przez napastnika okazały się śmiertelne.
Paweł Adamowicz miał 54 lata, rozpoczynał 21 rok na stanowisku prezydenta miasta Gdańska. Osierocił dwie córki i żonę Magdalenę.
Proste śledztwo?
Przypomnijmy, w czasie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na scenę bez żadnych przeszkód wtargnął Stefan W., uzbrojony w nóż o blisko 15-centymetrowym ostrzu. Niezauważony przez ochronę podbiegł do prezydenta Pawła Adamowicza i zadał mu trzy ciosy.
Nie próbował uciekać, chwycił za mikrofon: – Nazywam się Stefan W. Siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz – zdążył wykrzyczeć, zanim został obezwładniony.
W lutym ubiegłego roku pojawiła się opinia psychiatrów w sprawie zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Badanie zostało przeprowadzone 30 stycznia 2019 roku przez dwóch biegłych psychiatrów. W sporządzonej opinii biegli zawnioskowali o przeprowadzenie obserwacji sądowo-psychiatrycznej podejrzanego Stefana W. Po jednorazowym badaniu nie byli bowiem w stanie wypowiedzieć się co do stanu poczytalności podejrzanego.
Jak pisze TVN 24, na przełomie maja i czerwca Stefan W. został przebadany przez biegłych psychiatrów i psychologów. Seria badań miała miejsce w krakowskim areszcie, gdzie znajduje się specjalistyczny oddział psychiatryczny dla podejrzanych o poważne przestępstwa. To właśnie za sprawą tych opinii śledztwo utknęło w miejscu.
– Opinia jest niejednoznaczna, konsultowaliśmy jej treść z autorytetami w dziedzinie psychiatrii i psychologii. Naszym zdaniem nie odpowiada na najważniejsze pytania, w tym na takie, czy może odpowiadać karnie za swoje czyny – powiedział TVN24 brat zamordowanego Piotr Adamowicz.Do podobnych wniosków doszli prokuratorzy z Gdańska. – Dotychczas wydana opinia jest niejasna. Dlatego powołaliśmy inny zespół biegłych – przekazał TVN24 w grudniu pełniący obowiązki rzecznika Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Mariusz Duszyński.
Treść opinii biegłych chroni tajemnica lekarska oraz tajemnica prowadzonego postępowania karnego. W ocenie TVN24, wyniki opinii nie dają jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy w chwili popełnienia czynu Stefan W. był w pełni poczytalny. W dokumentacji prawdopodobnie znajdują się wyniki testów psychiatrycznych, których nie stosuje się już od dawna w tej nauce. Ma z nich wynikać, że Stefan W. jest chory na schizofrenię i nie może odpowiadać za swój czyn, może być wyłącznie leczony.
Orkiestra gra dalej
Wyjątkowe obchody finału WOŚP odbyły się w Gdańsku. Wzięła w nim udział kwestowała na ulicach swojego miasta, a wieczorem uczestniczyła w akcji „Światełko do Nieba”.
„To nie była dla mnie łatwa decyzja, ale długo o tym myślałam, konsultowałam też z córkami, dlatego, że tutaj nie chodzi o taki zwykły strach fizyczny, tylko o pewną barierę psychiczną” – mówiła wcześniej wdowa po prezydencie Gdańska. Na licytację „wystawiła” dwa spacery ze sobą: po Brukseli i po swoim rodzinnym Gdańsku.
„To będzie spacer, taki, jak co roku robiliśmy z Pawłem, jaki robiły córki. Takimi samymi szlakami, tymi samymi ulicami. To będzie wzbudzało wiele emocji, wiele przeżyć” – powiedziała Adamowicz.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)