Mimo surowych kar, m.in. pozbawienia wolności do lat dwóch, w szybkim tempie rośnie liczba nietrzeźwych kierowców. W ubiegłym roku złapano 111 tysięcy kierowców na rauszu. To o ponad 6 tys. więcej pijanych kierowców niż w 2018 roku – informuje „Rzeczpospolita”, powołując sie na dane Komendy Głównej Policji (KGP).
Dziennik zwraca uwagę, że po kilku latach utrzymująccej się tendencji spadkowej (np. w 2018 roku w porównaniu z 2017 nastąpił spadek liczby ujawnionych kierujących pojazdami pod wpływem alkoholu o 4804 osoby), w ubiegłym roku nastąpił zwrot i kierowców z promilami przybywa.
Nowy 2020 rok dopiero się zaczął, a statystyki już szokują. Plaga jeżdżących pod wpływem alkoholu przybiera na sile.– W ciągu zaledwie 12 dni stycznia ujęliśmy aż 2651 prowadzących pod wpływem alkoholu. To rekordowo dużo, bo o ponad 14 proc. więcej niż w tym samym okresie minionego roku – powiedział „Rz” inspektor Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego KGP.
Jak podaje publikacja, więcej niż połowa zatrzymanych miała powyżej 0,5 promila, zatem dopuściła się przestępstwa. Według policjantów i ekspertów to w dużej mierze efekt większego spożycia alkoholu.
– Wzrosła podaż, więc także prawdopodobieństwo spotkania nietrzeźwego kierowcy. Dostępność alkoholu, to, że tzw. małpki można kupić wszędzie, ma znaczenie – uważa inspektor Kobryś.
– Popularne stało się „podpijanie”. Rano, idąc do pracy, coraz więcej klientów kupuje zestaw: bułka, sałatka i małpka – powiedziała „Rz” ekspedientka sklepu w Katowicach.
Nie ulega watpliwości, że spożycie alkoholu w Polsce wymyka się spod kontroli.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)