Nie do końca wiadomo jaki cel przyświecał Fundacji? Internauci domyślają się jednak, że mogła to być jedna z form wsparcia rządowej kampanii na temat II wojny światowej. Miało być nowocześnie i młodzieżowym językiem, miał to być zapewne lekki i „zabawny dialog” dwóch dyktatorów, którzy jak „kolega z kolegą” omawiają swoje plany na przyszłość. Nagranie miało też wersję po angielsku i rosyjsku. „Miało”, bo zostało usunięte, jednak Internet nie zapomina.
Stalin: „Kto następny?”. Hitler: „Jeszcze nie wiem, jest paru kandydatów”
W rozmowie pojawił się nawet wątek Polski. Pomysł nie spotkał się jednak z akceptacją użytkowników Twittera, o skomentowanie sprawy poproszono nawet MSZ Polski. O co cała afera?
Dam Mołotowa żeby się dogadali przy jakimś dobrym koktajlu. Hehe #not
— Anna Czytowska (@AnnaCzytowska) January 23, 2020
Mamy taki dyskretny las koło Katynia.
Na dodatek # z Auschwitz. pic.twitter.com/ryfVv67VVq
Animacja została opublikowana w formie krótkiego wideo w Twitterze. Hitler i Stalin czatują ze sobą jak dobrzy znajomi na jednym z komunikatorów internetowych. O czym rozmawiają? „Siema, widzę, że zająłeś już Austrię i Czechosłowację. Gratki” - pisze Stalin. „No dzięki, co tam?" - odpisuje Hitler. Stalin kontynuuje, dopytując Hitlera o jego plany. „Kto następny” - pyta. „Jeszcze nie wiem, jest paru kandydatów" - odpowiada Hitler i na końcu stawia roześmiany emotikon. Dalej w rozmowie pojawia się wątek rozbioru Polski, las katyński oraz postacie Ribbentropa i Mołotowa. Dialog kończy Stalin słowami: „Zawsze mówiłem, że komunista z nazistą się dogadają. A za sto lat i tak powiemy, że to nie my".
Panowie z @Fundacja_PFN jaja sobie robicie za nasze pieniądze ze śmiertelnie poważnej sprawy!
— M i s c h a (@m_ql2_8) January 23, 2020
Tłita usunęliście - ale nieskutecznie...#WeRemember#Auschwitz75 pic.twitter.com/0RlkU9PKbb
„Koszmarnie głupie”
Internauci jednak nie docenili pomysłowości Fundacji. W ostrych słowach zarzucili twórcom, że robią sobie żarty z ofiar i nie zostawili na nich suchej nitki (pisownia oryginalna):
Sławomir Cenckiewicz - Jestem zażenowany tymi bredniami, fałszerstwami i żarcikami z historii która była piekłem! Po prostu mimo gadania od tygodni i publikowanych tekstów - PRZEGRAŁEM! I to z kretesem! Moja bezbronna Ojczyzna... - wołam za Herbertem, i proszę zmieńmy to i zróbmy coś!
Piotr Woźniak - Patrzę co wyprawia za tak grube pieniądze #PFN i aż nie mogę uwierzyć. Dlaczego? Mając tak wielkie pieniądze poniżają Polskę? Poniżają także nasz kraj także intelektualnie. Dlaczego?
Wojciech Wybranowski - Koszmarnie głupie. Poziom gimbazy. I to takiej intelektualnie gorszego sortu. Zarówno pomysł, poziom jak i wykonanie. Skasujciw to tumany @Fundacja_PFN bo po prostu wstyd.
Michał Wróblewski - Z szacunku dla ofiar II WŚ cofnąłem RT tego znieważającego pamięć zamordowanych "czata" "Hitlera" ze "Stalinem" w wykonaniu wiadomej instytucji. Na to się nie da patrzeć. Nie podawajmy tego dalej.
Bertold Kittel - Kuriozalna akcja Polskiej Fundacji Narodowej:„Niektórzy komentujący nie dowierzali, że taką animację zamieściła [fundacja] dotowana przez duże firmy państwowe i podlegające ministrowi kultury i dziedzictwa narodowego”
Waldemar Kuczyński - Myślę, że bardzo obraziliście wszystko co wiąże się ze słowem Auschwitz kojarząc ten symbol największego mordu z tym kawałkiem, jak z kabaretu. Kabaret pod hashtagiem #Auschwitz wrażliwość godna mieszanki kretyna z kanalią.
Onet dopytał czy Fundacja konsultuje swoje działania z MSZ?
„Jeżeli konsultujemy jakiekolwiek przedsięwzięcia, to mówimy o tym w sposób otwarty, że coś się dzieje we współpracy między MSZ a instytucjami zewnętrznymi. Jeśli takiego komunikatu z naszej strony nie ma, to należy domniemywać, że nie są to wspólne działania”- wyjaśnił Przydacz.
„Zagarnąłeś już Austrię i Czechosłowację. Gratki”. Czy na pewno?
We wspomnianym wyżej zainicjowanym dialogu Stalin gratuluje Hitlerowi zajęcia Austrii i Czechosłowacji. Jednak nie jest to zgodne z faktami.Aneksja Austrii została dokonana 12 marca 1938 z pogwałceniem traktatu wersalskiego. Związek radziecki zwrócił się 18 marca 1938 roku do ministerstw spraw zagranicznych w Waszyngtonie, Paryżu i Londynie z propozycją, żeby wyrazić zbiorowy protest przeciwko Anchlussowi. Radziecki minister spraw zagranicznych Maksim Litwinow określił wejście niemieckich wojsk do Austrii jako „akt przemocy” i „zagrożenie dla całej Europy” i sygnalizował gotowość kraju do wprowadzenia sankcji. Ale odpowiedzi na swoją propozycję nie otrzymał.
Jiří Ovčáček, rzecznik prezydenta Czech Miloša Zemana w wywiadzie dla Sputnika powiedział:
(...) gdyby nie było Monachium (porozumienie monachijskie – red.) w 1938 roku, nie byłoby paktu Ribbentrop-Mołotow i nie byłoby II wojny światowej. Powody są absolutnie jasne: Monachium to początek wszystkiego. A może pójdę jeszcze dalej – początkiem był Anschluss (Austrii – red.). Demokracje zachodnie pozwoliły na to. I ostatecznie porzuciły Europę Środkową w Monachium.„I to jest źródło wszelkiego zła. (...) To są konsekwencje fiaska polityków przed II wojną światową” – dodał polityk.
W 1938 Związek Radziecki opowiadał się za udzieleniem Czechosłowacji pomocy zbrojnej i był gotów jej udzielić, ale nie było zainteresowania ze strony mocarstw zachodnich. Na ewentualne przejście Armii Czerwonej do Czech, Polska nie wyraziła zgody.
Fundacja wcześniej „promowała” Polskę zdjęciami Pragi
W zeszłym roku o Polskiej Fundacji Narodowej było głośno w kontekście zainwestowania przez nią ponad 5 mln dolarów na wypromowanie Polski za granicą.
Fundacja chciała wypromować Polskę z pomocą amerykańskiej agencji reklamowej White House Writers Group (WHWG). Jednak zamiast PR sukcesu Polska stała się pośmiewiskiem. O co poszło?
Finansowana z pieniędzy ze spółek skarbu państwa Polska Fundacja Narodowa (PFN) przeznaczyła 5,5 mln na kampanię promującą piękno polskiej przyrody i architektury oraz poprawę wizerunku Polski za granicą. To właśnie agencja WHWG miała promować kraj nad Wisłą w mediach społecznościowych.
Jednak jak wynikało z ustaleń onet.pl, stworzone w mediach społecznościowych profile zdobyły zaledwie kilkunastu lub kilkudziesięciu obserwujących.Afera z finansowaniem to jedno, a sposób w jaki agencja reklamowa WHWG wykonała swoją pracę to już „wyższa szkoła promocji". Zorientowano się, że fotografie promujące Polskę pochodzą tak naprawdę z ogólnodostępnej bazy zdjęć, np. serwisu Pixabay czy darmowego unplash.com. A widok na „zachód słońca w Polsce" to tak naprawdę widok z lotu ptaka... na czeską Pragę. Niefortunne fotografie usunięto, ale Internet nie zapomniał.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)