Polak zaginął około tydzień temu, 4 lutego nie wrócił z pracy i nie wiadomo, co się z nim od tego czasu działo. Policja rozpoczęła poszukiwania, w niedzielę natrafiono na makabryczne odkrycie. Niedaleko miejsca pracy Polaka, w pobliżu Guadalajary, znaleziono część jego zwłok, odciętą głowę, oraz kartkę z pogróżkami.
Polak pracował w sklepie El Almacen de Noe, którego kierownictwo twierdzi, że Mariusz L. był przez wszystkich lubiany, "miły i odpowiedzialny kolega", za którym będą tęsknić - czytamy w komunikacie przytoczonym przez Interię.
Według lokalnych mediów zabójstwa dokonała miejscowa grupa przestępcza.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)