Maski ochronne - do tej pory atrybut osób związanych przede wszystkich ze służbą zdrowia lub pracujących w szkodliwych warunkach. Jednak pandemia sprawiła, że niepozorna ochrona twarzy stała się elementem codzienności. Jak podkreślał wielokrotnie minister zdrowia Łukasz Szumowski sytuacja na początku epidemii w Polsce wymagała decyzji szybkich i konkretnych. Nie było czasu na zastanowienie się, bo na rynku brakowało środków ochrony osobistej.
Za ministrem ciągnie się jeszcze afera, o której pisała wcześniej „Gazeta Wyborcza”. Tym razem chodzi o inne maski, również chińskie, ale pochodzące z transzy od Unii Europejskiej.
Polska padła ofiarą bezużytecznych masek
Szumowski w rozmowie z PAP przypomniał, że jeszcze 2 miesiące temu sytuacja ze środkami ochronnymi wyglądała zupełnie inaczej niż teraz. Wszystkie oferty wymagały szybkich decyzji i opłat z góry.W sprawie nierzetelnego kontrahenta, o którym „GW” pisała jako o znajomym z nart ministra, szef resortu zdrowia wyjaśniał, że nie tylko ministerstwo zostało oszukane i nie tylko ten konkretny kontrahent zawiódł. Polska otrzymała maski z transzy UE również niespełniające norm. Oszukani, co do jakości towarów zostali również WOŚP i inne spółki Skarbu Państwa.
O wybrakowanych maskach z Unii minister informował 13 maja podczas konferencji.
Dostaliśmy 600 tys. maseczek z transzy Unii Europejskiej. Niestety nie mają one certyfikatu CE, co nas zaniepokoiło i wysłaliśmy je również do badania, i tutaj muszę niestety przekazać państwu, że te maseczki, które zakupiła Unia Europejska, nie spełniają żadnych norm – ani FFP1, ani FFP2, ani FFP3 – w związku z tym nie mogą być rozdysponowane wśród medyków w tej kategorii FFP - oświadczył Szumowski.
#Wiadomości | Polskie ministerstwo zdrowia zaalarmowało, Unia Europejska zareagowała. Chodziło o wadliwe maski ochronne kupione przez UE za grube miliony i rozdysponowane do 17 krajów wspólnoty.
— WiadomościTVP (@WiadomosciTVP) May 19, 2020
cd. ⬇️ [1/2] pic.twitter.com/RH8wOKBX4j
Minister podkreślił, że maski zostały rozdysponowane jako chirurgiczne, ponieważ tu mogą dobrze służyć. Zaznaczył, że maski niespełniające norm nie trafiły do puli środków ochronnych, które są wykorzystywane do walki z koronawirusem. - Cała Europa, nie tylko Polska, została niestety naciągnięta- ocenił Szumowski.
Komisja Europejska zbada sprawę
Szef resortu zdrowia zgłosił incydent do Komisji Europejskiej. Według informacji przekazanych przez RMF FM, które powołuje się na źródła w Brukseli, Komisja będzie się domagać od chińskiego producenta wymiany towaru.
Pikanterii dodaje fakt, że maski trafiły nie tylko do Polski, ale do 17 państw UE i Wielkiej Brytanii. Akcja odbyła się w ramach mechanizmu wsparcia państw unijnych w walce z epidemią. Zastrzeżenia co do jakości masek oprócz Polski zgłosiły też Holandia i Belgia. Rzecznik KE Stefan de Keersmaecker przekazał RMF FM, że nadal czekają na informacje w sprawie masek od innych państw członkowskich. Dodał, że wymiana towaru to jedno z możliwych rozwiązań.Ostateczna decyzja zostanie podjęta, gdy będzie całkowita jasność co do jakości masek. (...) Mechanizmy naprawcze są obecnie analizowane - obejmują one wycofanie produktów i zastąpienie ich przez wykonawcę - wyjaśnił rzecznik KE.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)