Funkcjonariusze poinformowali, że pierwsi podejrzani trafili w tej sprawie do aresztu. Zatrzymania są pokłosiem rozwieszania na warszawskich pomnikach tęczowych flag i symboli nawiązujących do ruchu anarchistycznego. Czynności w sprawie są w toku.
W związku z obrazą uczuć religijnych i znieważeniem warszawskich pomników, stołeczni policjanci do sprawy zatrzymali pierwsze osoby podejrzane. Trafiły one do policyjnego aresztu. Czynności trwają. Zatrzymanie pozostałych to jedynie kwestia czasu.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) August 4, 2020
„To jest szturm! To tęcza. To atak!”. Jaki był cel akcji?
Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi postępowanie ws. obrazy uczuć religijnych i znieważenia pomników poprzez nałożenie na nie tęczowych flag i masek z symbolem.
„Ozdoby” na warszawskich pomnikach pojawiły się w nocy z 28 na 29 lipca. Z manifestu opublikowanego w internecie wynikało, że akcja miała na celu walkę z homofobią.
„To jest szturm! To tęcza. To atak! Postanowiłyśmy działać. Tak długo jak będę się bać trzymać Cię za rękę. Tak długo aż nie zniknie z naszych ulic ostatnia homofobiczna furgonetka. To nasza manifestacja odmienności – ta tęcza” - napisano na stronie JohnBoB & Sophie Art w Facebooku. Do publikacji dołączono fotografie z flagami LGBT na warszawskich pomnikach. Kartki z manifestem naklejono na cokoły monumentów.
W związku z obrazą uczuć religijnych i znieważeniem warszawskich pomników, stołeczni policjanci do sprawy zatrzymali pierwsze osoby podejrzane. Trafiły one do policyjnego aresztu. Czynności trwają. Zatrzymanie pozostałych to jedynie kwestia czasu.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) August 4, 2020
Tęczowe flagi oraz chustki z symbolem nawiązującym do ruchu anarchistycznego umocowano m.in. na figurze Chrystusa przed Bazyliką św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Policja dostała zgłoszenia o zdarzeniach dotyczących pomników: Mikołaja Kopernika, Jana Kilińskiego, Wincentego Witosa oraz Syrenki Warszawskiej.
W sprawie takiego „upiększenia” pomników na policję wpłynęło kilka zgłoszeń.
„Policjanci w każdym z tych przypadków prowadzą czynności pod kątem ustalania monitoringu, ewentualnych świadków, sprawców tego zdarzenia” - poinformował Rafał Rutkowski z Wydziału Komunikacji Społecznej KSP.Morawiecki: Obrazoburczego zachowania nie można usprawiedliwiać walką o swoją wizję świata
Sprawą flag na pomnikach zajął się wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, który nazwał takie działania profanacją i złożył w związku z tym zawiadomienie do prokuratury.
Ofensywa lewactwa trwa. Dziś tym bardziej symboliczna, że za cel ataku w przeddzień rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego obrali za cel pomnik Chrystusa przed Bazyliką św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu... - napisał Kaleta na Twitterze.
Ofensywa lewactwa trwa. Dziś tym bardziej symboliczna, że za cel ataku w przeddzień rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego obrali za cel pomnik Chrystusa przed Bazyliką św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu...
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) July 29, 2020
„To jest szturm! To tęcza. To atak!" pisząhttps://t.co/J2Aqkdfq6h pic.twitter.com/aK5zFF482F
Oburzenia nie krył też Mateusz Morawiecki, który skomentował zdarzenie w mediach społecznościowych, podkreślając, że jako premier zawsze będzie stał na straży wolności słowa i myśli. Jego zdaniem istnieją pewne granice, które zostały przekroczone.
Szef rządu opublikował na Facebooku wpis opatrzony własnymi zdjęciami spod pomnika Chrystusa. Napisał, że „podstawowym warunkiem każdej cywilizowanej debaty o tolerancji jest zdefiniowanie granic owej tolerancji. Czy można usprawiedliwić dowolne, nawet najbardziej obrazoburcze zachowanie, walką o swoją wizję świata? Czy cel uświęca środki? Zdecydowanie NIE!” – zaznaczył.
Zbezczeszczona figura Jezusa z Krakowskiego Przedmieścia to nie tylko symbol religijny, ale świadek dramatycznej historii Stolicy. Tej samej Warszawy, która ucierpiała z rąk ludzi, którzy nie tolerowali innej wizji świata, niż ich własna – czytamy we wpisie premiera.
„Każda ze stron wielkiego ideologicznego sporu naszych czasów, który narasta na całym świecie, i którego skutki odczuwamy również w Polsce, musi zrozumieć, że są pewne nieprzekraczalne granice poziomu agresji. I nie mówimy tu wyłącznie o agresji fizycznej, ale przede wszystkim medialnej, werbalnej – w sferze kultury, symboli i ideologii, bo dziś tego rodzaju agresja posiada dużo większą siłę oddziaływania na społeczeństwa” – zaznaczył Morawiecki.
Zaznaczył, że nie pozwoli na tego rodzaju akty wandalizmu, które nie prowadzą do niczego dobrego, a ich celem jest jeszcze bardziej podzielić społeczeństwo.
„W Polsce nie popełnimy błędów Zachodu. Wszyscy widzimy, do czego prowadzi bezwarunkowa tolerancja wobec pseudointelektualnego barbarzyństwa. Tolerancja oznacza również wzajemność. Bez poszanowania ideałów większości wszelkie mniejszości zamiast zjednywać sobie zwolenników - przysparzają wyłącznie wrogów” – napisał szef rządu na Facebooku.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)